W niedzielnym meczu 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało przed własną publicznością Wisłę Płock 2:1. Po zakończeniu spotkania głos zabrał opiekun gospodarzy Piotr Stokowiec.
Zagłębie Lubin przegrywało z Wisłą Płock, ale ostatecznie wyszło zwycięsko z tego starcia. Na początku spotkania bramkę dla „Nafciarzy” zdobył Aleksander Pawlak, który uderzył nie do obrony. W 20. minucie do wyrównania doprowadził Martin Dolezal, a w 62. minucie gola na wagę wygranej zdobył Kacper Chodyna.
– To zwycięstwo było nam bardzo, bardzo potrzebne. Pod każdym względem. Musieliśmy na nie solidnie zapracować. Ogromnie się cieszę, bo mam przekonanie, że od początku sezonu bardzo dobrze pracujemy z drużyną i wkładamy w to sto dwadzieścia procent. Zawodnicy również dobrze pracują i to musi przynieść efekty. Wisła pokazywała, że jest niebezpieczna, trudna i zdaję sobie sprawę z tego, że największym wyzwaniem dla mojej drużyny jest zabijanie takich spotkań. Stworzyliśmy dziś mnóstwo sytuacji i ten wynik powinien być dawno rozstrzygnięty. Akcja z ostatnich sekund i mogło się skończyć remisem – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec.
– Zdaję sobie sprawę, że tych punktów nam uciekło kilka. Trzeba też pamiętać, że to jest nowa drużyna, budowana praktycznie od zera. Brakuje jej doświadczenia, jest dużo młodzieży. Te sytuacje, które mieli Starzyński, Dolezal, Pieńko – to trzeba skończyć i wiem, że stać nas na to. Mecz mógł się podobać. Znowu około dwudziestu strzałów, więcej musimy oddawać celnych. To jest kierunek do pracy na tę przerwę na kadrę. Na pewno się nie rozluźniamy, będziemy ciężej pracować. Drużyna ma jakość i oby było jak najmniej takich momentów, że trochę nam nie idzie. Dużo jest jakości, przełożyć to trzeba na skuteczność – dodał.
Zagłębie Lubin obecnie znajduje się na 11. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 13 punktów na koncie po dziesięciu rozegranych spotkaniach.
Źródło: Wisla-plock.pl