Plusy i minusy 33. kolejki LOTTO Ekstraklasy

    Miniona kolejka przyniosła zmianę lidera. Warszawska Legia wygrywając z Koroną Kielce, nie tylko awansowała na sam szczyt tabeli, ale również pokazała, że w ostatnim czasie to ona prezentuje się najrówniej z czołówki i jest głównym faworytem do zagarnięcia pełniej puli 20 maja. Dotychczasowy lider z Poznania przegrał drugi raz z rzędu na swoim boisku. Natomiast Jagiellonia doznała 5 porażki w ostatnich 7 meczach. Wśród drużyn rywalizujących o utrzymanie coraz trudniejsza sytuacja drużyn, które swoje domowe mecze rozgrywają w Niecieczy. 

    Minusy:

    5. Jagiellonia Białystok – gracze z Białegostoku nie wykorzystali okazji, aby wskoczyć na pozycje lidera. Po bardzo słabym meczu przegrali z krakowską Wisłą. W grze o tron Jagiellonia nie może więcej się pomylić, a już w następnym tygodniu na Podlasie przyjeżdża rozpędzona Legia.

     

    4. Michał Gliwa – w 42 minucie wręczył prezent urodzinowy graczom Pogoni Szczecin. Jego kiks podciął skrzydła drużynie z Sandecji, która musi już liczyć na cud, aby uniknąć degradacji.

     

    3. Pavel Steinbors – kolejny bramkarz w tym niechlubnym zestawieniu. Ostatnie fatalne wyniki Arki to nie tylko wina Łotysza, ale golkiper również nie pomaga swojej drużynie. Czwarta bramka dla Piasta padła po kuriozalnym błędzie Steinborsa.

     

    2. Obrona Lecha Poznań – najlepsza defensywa w lidze w meczu z Górnikiem Zabrze była dziurawa jak szwajcarski ser. Postawienie na prawą obronę Situma okazało się błędem. Również kibiców irytował Kostevych. Ukrainiec w tym roku w niczym nie przypomina zawodnika, który przebojem wchodził do Ekstraklasy. Na domiar złego błędy popełniała również dwójka środkowych obrońców, którzy w poprzednich spotkaniach byli niemal nieomylni.

     

    1. Bartosz Frankowski – sędzia z Torunia nie może minionego weekendu zaliczyć do udanych. Najpierw w Poznaniu popełnił kilka rażących błędów. W tym ten najważniejszy, czyli nie pokazanie czerwonej kartki dla Emila Dilavera. I to nawet po obejrzeniu powtórek video. Natomiast w niedziele, podczas meczu Jagiellonia-Wisła Kraków, jako sędzia VAR, miał duży wpływ na podyktowanie kontrowersyjnego rzutu karnego dla gospodarzy, za sytuacje jakich wiele w polu karnym.


    ZOBACZ: ORYGINALNE KOSZULKI PIŁKARSKIE I LICENCJONOWANE GADŻETY NA PODSTADIONEM.PL


    Plusy:

    5. Marcin Robak – w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć piłkarza, który w tej kolejce dołączył do elitarnego grona piłkarzy, którzy strzelili  sto goli w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Napastnik Śląska uczynił to w sposób charakterystyczny dla siebie, czyli wykorzystując rzut karny.

     

    4. Krzysztof Piątek– hat-trick w 10 minut musi robić wrażenie, nawet jeśli dwa gole są uzyskane z „jedynastek”. Piątek jako jedyny Polak ma realną szanse na zdobycie korony króla strzelców. Czy to wystarczy, aby Adam Nawałka wziął go do Rosji?

     

    3. Pogoń Szczecin – Portowcy sprawili sobie prezent na 70 urodziny klubu. Pewnie pokonali czerwoną latarnie ligi – Sandecję Nową Sącz. Rywale byli tylko tłem dla szczecińskiej drużyny.

     

    2. Rafał Kurzawa – fenomenalny występ pomocnika w Poznaniu. Miał duży udział przy trzech gola Zabrzan. Jeśli utrzyma taką formę do końca sezonu, to nie może go zabraknąć wśród wybrańców Nawałki.

     

    1. Maciej Makuszewski – he is back! Coś co było niemożliwe, staje się realne. W grudniu  odniósł fatalną kontuzje i wydawało się, że nadzieję Maćka na wyjazd na Mundial prysły jak bańka mydlana. Jednak zaskoczył on wszystkich i wrócił do gry znacznie wcześniej niż przewidywano. Na boisku nie było widać, aby pauzował przez prawie pięć miesięcy. W niecałe 20 minut zaliczył asystę i przeprowadził kilka efektownych akcji. Gra Makuszewskiego to jedyny pozytyw w sobotni wieczór dla kibiców Lecha.

     

    Autor: Łukasz Kozłowski

    fot. pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.