W ostatnim meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Koronę Kielce 1:0 (1:0). Bramkę na wagę zwycięstwa dla Portowców jeszcze w pierwszej połowie strzelił Sebastian Kowalczyk.
KORESPONDENCJA Z KIELC
O godzinie 18:00 arbiter Tomasz Kwiatkowski rozpoczął spotkanie pomiędzy Koroną Kielce a Pogonią Szczecin na Suzuki Arenie.
Już na samym początku spotkania goście byli blisko zdobycia pierwszego gola. Podeszli pod pole karne gospodarzy i wywalczyli rzut wolny. Do piłki podszedł Zvonimir Kozulj, jednak piłka uderzona przez niego poleciała wysoko ponad poprzeczką.
Za niedługo strzałem z dystansu próbował pokonać Pawła Sokoła Jakub Bartkowski, ale młody bramkarz Korony poradził sobie z zagrożeniem.
W 8. minucie szkoleniowiec Pogoni, Kosta Runjaić, był zmuszony dokonać pierwszej i wymuszonej zmiany. Za kontuzjowanego Benedikta Zecha na boisku pojawił się Igor Łasicki.
Na początku Złocisto-Krwiści również atakowali i mieli nawet swoje szanse, ale z wykończeniem i dokładnością już było ciężko. Piłka praktycznie przy każdym uderzeniu lądowała obok bramki strzeżonej przez Dantego Stipicę.
Portowcy z biegiem czasu przejęli inicjatywę i w 17. minucie wyszli na prowadzenie. Sebastian Kowalczyk dostał piłkę w pole karne, bez problemu minął jednego z defensorów kieleckiej drużyny i pięknym uderzeniem w samo okienko nie dał żadnych szans Sokołowi. Po bramce mecz w miarę się wyrównał, obie drużyny wzajemnie się atakowały i było dużo niedokładności.
W 25. minucie przy linii bocznej byliśmy świadkami bardzo ciekawej sceny. Szkoleniowiec Koroniarzy, Gino Lettieri, został ukarany przez arbitra żółtym kartonikiem za manifestowanie niezadowolenia z decyzji sędziego. Wcześniej żółtą kartkę dostał wypożyczony z Eintrachtu Frankfurt Rodrigo Zalazar po faulu na Adamie Buksie.
W 37. minucie bardzo dobrą sytuację miał Kozulj. Najpierw przy polu karnym futbolówkę stracił Michael Gardawski, który został przyciśnięty przez dwóch graczy, jednym z nich był właśnie bośniacki pomocnik, który od razu oddał strzał i zabrakło naprawdę niewiele, by było 0:2.
Do regulaminowego czasu gry pierwszej połowy arbiter doliczył 3 minuty, ale wynik nie uległ zmianie.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: NOWY KLUB HAMALAINENA?
W 47. minucie w drużynie gospodarzy bardzo dobrym strzałem zza pola karnego popisał się Jakub Żubrowski, ale Stipica skutecznie interweniował.
W 52. minucie po błędzie Tomasa Podstawskiego Korona wyprowadziła Kontrę, strzał oddał Uros Djuranovic, jednak golkiper rywali stanął na wysokości zadania i poradził sobie z zagrożeniem.
W 57. minucie Lettieri zdecydował się na korekty w składzie i dokonał podwójnej zmiany. Za Djuranovicia wszedł Marcin Cebula, natomiast za Zalazara na murawie zameldował się Matej Pucko. W zespole ze Szczecina za niedługo na boisku pojawił się Santieri Hostikka. Fiński pomocnik zmienił Davida Steca.
W 68. minucie trener Korony dokonał ostatniej zmiany. W miejsce Erika Pacindy wszedł Michał Żyro, były gracz m.in. Legii Warszawa czy angielskiego Wolverhampton Wanderers.
Pod koniec meczu w zespole gości z boiska zszedł Buska, a w jego miejsce pojawił się Soufian Benyamina.
W drugiej części gry zawodnicy z Kielc mieli dużo okazji do wyrównania, jednak nic z tego nie wynikło. Podchodzili pod bramkę Pogoni, ale nie potrafili skutecznie wykończyć akcji. Za łatwo tracili piłkę. Szczecinianie cofnęli się do defensywy i blokowali ataki swoich przeciwników, już nie byli tak aktywni w ofensywie jak w pierwszej połowie. Wynik się nie zmienił i Portowcy ostatecznie wywieźli komplet punktów z Kielc.
Korona Kielce 0:1 – (0:1) Pogoń Szczecin
Bramki: 17'Kowalczyk
Korona: Sokół – Gardawski, Tzimopoulos, Marquez, Dziwniel, Kovacević, Żubrowski, Zalazar (57'Cebula), Djuranović (57'Pucko), Pacinda (68'Żyro), Papadopulos
Rezerwowi: Kukić, Skrzecz, Gnjatić, Sewerzyński, Cebula, Arveladze, Pucko, Żyro, Lioi
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Zech (8'Łasicki), Kostas, Nunes, Podstawski, Kozulj, Listkowski, Stec (62'Hostikka), Kowalczyk, Buksa (86'Benyamina)
Rezerwowi: Bursztyn, Łasicki, Matynia, Smoliński, Hostikka, Wędrychowski, Spiridonović, Benyamina, Manias
fot: pressfocus