Minionej nocy rozegrano dwa ćwierćfinałowe mecze.
Na legendarnej Maracanie Argentyna zmierzyła się z Wenezuelą. Albicelestes na papierze byli zdecydowanymi faworytami tego starcia, choć wielu kibiców i tak mogło obawiać się o kolejny występ w wykonaniu tej drużyny. Kadra prowadzona przez Lionela Scaloniego w fazie grupowej grała bowiem zupełnie bezbarwnie, a media informowały, że selekcjoner utracił posłuch w szatni. Zawodnicy w biało-błękitnych koszulkach tym razem jednak nie zawiedli i już w dziesiątej minucie wyszli na prowadzenie. Pierwszego gola w tym meczu zdobył Lautaro Martinez, a wynik w drugiej połowie podwyższył jeszcze Giovani Lo Celso.
***
Awans do najlepszej czwórki turnieju zapewnili sobie również Chilijczycy, którzy w hitowym ćwierćfinale wyeliminowali reprezentację Kolumbii. Obrońcy tytułu sprzed dwóch lat mieli na ten mecz dość prosty plan – oddali inicjatywę swoim rywalom, a sami liczyli na szybkie kontrataki. Zdawać się mogło, że rozwiązanie to może zaprocentować, wszak drużyna La Roja dwukrotnie odnajdywała drogę do bramki strzeżonej przez Davida Ospinę. Sędzia tego spotkania, korzystając z systemu wideoweryfikacji, przy każdym z tych trafień dopatrzył się jednak nieprawidłowości i po regulaminowym czasie gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc o wszystkim zadecydowały rzuty karne. W nich lepsi okazali się podopieczni Reinaldo Rudedy – ani razu się nie pomylili i ostatecznie wygrali 5:4.
***
Dziś odbędzie się ostatni z ćwierćfinałów. O godzinie 21:00 czasu polskiego Urugwaj zagra z Peru.