Wczoraj Wisła Kraków miała sądny dzień… Nowi właściciele nie przelali pieniędzy ani nie przesłali potwierdzenia wykonania transakcji. Nad Krakowem wiją się czarne chmury.
Według wielu informacji, do wczoraj Ly Vanna i Mats Hartling mieli przelać 12 milionów na konto Wisły Kraków. Towarzystwo Sportowe "Wisła" zakomunikowało, że przelew nie został zaksięgowany na kontach klubu, oficjalnie napisano również, że nie przesłano odpowiedniego potwierdzenia, iż przelew jest w drodze między bankami. Wczorajsze doniesienie o domniemanym potwierdzeniu, okazały się nieprawdą.
Do tej pory potwierdzenie przelewu nie dotarło do Zarządu TS "Wisła" Kraków. Oczekujemy na wyjaśnienia właścicieli Wisły Krakow SA. Dbając o pozytywne rozwiązanie sprawy i założenia umowy, dalsze komunikaty pojawią się w poniedziałek 31 grudnia.
— TS Wisła Kraków (@TSWislaKrakow) 29 grudnia 2018
>>>Czytaj na Footbar: Arsenal zainteresowany bramkarzem Realu Madryt
Co dalej? Nie wiadomo. Tomasz Ćwiąkała za pośrednictwem Twittera napisał, że nowi właściciele teoretycznie mają czas do dzisiaj do godziny 23:59 na przesłanie potwierdzenia operacji. Mateusz Miga, redaktor Dziennika Sport podsumował sytuację Wisły, z naciskiem na słowo "kurwiozum".
Czym jest teraz Wisła? Z kim rozmawiać? Kto odpowiedzialny? Sarapaty nie ma (wiarygodność 0%), Gołdy i rady nadz. też. P. o. prezesa Pietrowski chyba sam nie wie na czym obecnie stoi. TS (bez prezesa) niby nie jest już właścicielem, a ci nowi… Ta sytuacja to jakieś kurwiozum
— Mateusz Miga (@MateuszMiga) 28 grudnia 2018
Tak kuriozalnej sytuacji w polskiej piłce jeszcze nie było, słynny przelew z Wiednia do Polonii Warszawa wydaje się niczym przy tym, co dzieje się w Krakowie.
źródło: własne / TS / Tomasz Ćwiąkała / Mateusz Miga
fot. pressfocus