Raków Częstochowa gra dalej! „Medaliki” wygrały rewanżowy mecz pierwszej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów na wyjeździe z Florą Tallinn 3:0. Kilka słów po zakończeniu spotkania w rozmowie ze sport.tvp.pl powiedzieli trener Dawid Szwarga oraz zawodnik Stratos Svarnas.
Raków Częstochowa zagra w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Ekipa Dawida Szwargi pokonała w rewanżu na wyjeździe Florę Tallinn 3:0, a gole na wagę zwycięstwa zdobyli Łukasz Zwoliński (dublet) oraz Janis Papanikolau. Pierwszy pojedynek zakończył się wygraną mistrza Polski 1:0. W drugiej rundzie Medaliki zagrają ze zwycięzcą starcia Lincoln Red Imps FC – Qarabağ Ağdam.
Dawid Szwarga udzielił wywiadu po zakończeniu spotkania sport.tvp.pl i opowiedział o samym meczu. – Powinniśmy zamknąć mecz w pierwszej połowie. Stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji. Jak się takich okazji nie wykorzystuje, to druga połowa może być bardziej nerwowa. Cieszę się, że zespół utrzymał sposób gry i plan na mecz. Będą takie momenty, gdy będziemy tworzyć mniej sytuacji, tak jak np. w meczu z Legią. Nie będziemy mieć tylu okazji w każdym spotkaniu. Martwiłoby mnie bardziej, gdybyśmy z takim przeciwnikiem tych sytuacji nie kreowali. Uważam, że będziemy w stanie rywalizować z każdym. Nawet jeśli będziemy grać z potencjalnie lepszą drużyną, to możemy nawiązać rywalizację i być blisko awansu do kolejnej rundy – powiedział szkoleniowiec Rakowa Częstochowa Dawid Szwarga w rozmowie ze „sport.tvp.pl”.
Zawsze razem! ❤️💙
Medaliki, dziękujemy za Wasze wsparcie i głośny doping w Tallinnie! #FCFRCZ pic.twitter.com/6hAfH4m0yB
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) July 18, 2023
Kilka słów dodał zawodnik Rakowa Częstochowa Stratos Svarnas, grecki środkowy obrońca. – Flora ma kilku dobrych zawodników w środku i w ataku. Bardzo uważaliśmy na Konstantina Vassiljeva – gdy miał piłkę przy nodze, starał się doprowadzić do akcji bramkowych. Rywale próbowali grać swoje, mieli też swoje szanse. Ale my mieliśmy ich więcej, dlatego w stu procentach zasłużyliśmy na awans. Nie traciliśmy piłki tyle razy, co w pierwszym meczu, gdy Flora miała więcej okazji do kontrataku. Myślę, że w rewanżu wszyscy byli bardzo odpowiedzialni za utrzymywanie piłki. Po pierwszym spotkaniu zrozumieliśmy, jak grają rywale i jak może wyglądać mecz wyjazdowy. Dlatego staraliśmy się zminimalizować błędy i myślę, że nam się to udało – powiedział Stratos Svarnas w rozmowie ze „sport.tvp.pl”.
– Zmieniliśmy sposób gry. Staramy się jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, dominować i za sprawą gry podaniami przechodzić do ostatniej tercji ataku. Jesteśmy też bardziej cierpliwi. Trener Szwarga dobrze zna wszystkich w drużynie. Uważam, że był właściwą osobą do zastąpienia Marka Papszuna. Karabach co rok bierze udział w fazie grupowej europejskich rozgrywek. To bardzo doświadczona drużyna. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że aby przejść eliminacje, trzeba sobie radzić z tak silnymi rywalami – dodał.
Źródło: sport.tvp.pl