Reprezentacja Hiszpanii pokonała Anglię na wyjeździe 2:1 w ramach rozgrywek Ligi Narodów UEFA. Sergio Ramos raczej nie będzie dobrze wspominał tego spotkania…
Bramki dla popularnych "La Furja Roja" strzelili Saul oraz Rodrigo Moreno. Da rywali pierwszego gola trafił Marcus Rashford. Sergio Ramos musiał nie tylko sobie radzić z napastnikami przeciwnika, ale również z wrogim nastawieniem angielskich kibiców zgromadzonych na Wembley. Przypomnijmy, że defensor Realu w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem przyczynił się do kontuzji Mohameda Salaha. Hiszpan w zapaśniczym stylu powalił Egipcjanina na murawę przez co zawodnik "The Reds" doznał cięzkiego urazu barku. Właśnie z tego powodu został znienawidzony przez fanatyków z Wysp. W rozmowie z "ESPN" Ramos postanowił odnieśc się do zaistniałej sytuacji.
– "Próbuję być ponad gwizdy i buczenie. Słyszę je, ale nie mają żadnego wpływu na moją grę. Chciałbym innego przyjęcia, ale ludzie pamiętają tylko to, co stało się w finale. Wszyscy już zapomnieli, że mojej rodzinie i dzieciom grożono śmiercią. Sam wyjaśniłem wszystko, co stało się w finale. Nie muszę już tego robić – twierdzi Ramos".
– "Mam spokojne sumienie. Nigdy nie chciałem skrzywdzić rywala. Niektórzy ludzie mogą źle interpretować pewne wydarzenia, ale taki jest futbol. Nie zmienię swojego stylu gry" – mówi obrońca Realu Madryt.
Źródło: ESPN
fot: pressfocus