Obszernego wywiadu dla La Gazzetta dello Sport udzielił Riccardo Saponara. Wspomina on w nim Davide Astoriego.
Kapitan Fiorentiny zmarł nagle w nocy z 3 na 4 marca bieżącego roku. Śmierć 31-latka wstrząsnęła piłkarskim światem, a z powodu śmierci reprezentanta Włoch cała 27 kolejka Serie A została przełożona. Powodem zgonu była niewykryta wada serca, mimo, że kilka dni wcześniej piłkarze Violi przechodzili kompleksowe badania. Jednym z piłkarzy, którzy najbardziej przeżyli śmierć piłkarza był Riccardo Saponara. Na swoim profilu na portalu społecznościowym Instagram dodał wpis, który chwytał za serce. Tym razem w rozmowie z jednym z największych dzienników opowiedział, co się działo na chwilę po śmierci kapitana klubu.
Davide nie zszedł na śniadanie. Dzwoniliśmy do niego, niestety nie odbierał telefonu. Tak samo działo się, gdy przed drzwiami do jego pokoju wołaliśmy go. Otworzyli drzwi i zastali go leżącego, jakby spał. Z mojego pokoju usłyszałem nadjeżdżającą karetkę. Wyjrzałem przez okno i usłyszałem głos. To była nasza osoba od strojów. Byłem oszołomiony. Trener Pioli był blady, miał łzy w oczach. Każdego z nas, jeden po drugim przytulił. Federico Chiesa wciąż spał, nie zdając sobie sprawy z tego co się dzieje. Kiedy mu powiedziano, usłyszałem odgłosy, jakoby pokój był wywrócony do góry nogami.
Niektórzy z nas płakali, inni chodzili tam i z powrotem. Niektórzy siedzieli przed pokojem Davide i patrzyli w sufit.
źródło: La Gazzetta dello Sport
fot. pressfocus