W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Pogoń Szczecin przegrała na własnym terenie z Rakowem Częstochowa 1:2. Po zakończeniu spotkania głos zabrał opiekun gospodarzy, Kosta Runjaić.
Pogoń Szczecin wyszła na prowadzenie w 25. minucie. Na listę strzelców wpisał się Kamil Grosicki. Doświadczony skrzydłowy wbiegł w pole karne, minął jednego z rywali i pewnym strzałem nie dał żadnych szans bramkarzowi Rakowa Częstochowa.
KAMIL GROSICKI🔥🔥 To jest ta jakość😱 @PogonSzczecin prowadzi z @Rakow1921❗
🖥https://t.co/DueyQtxDfI pic.twitter.com/RVSl9dooyV
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 20, 2022
W 47. minucie do wyrównania doprowadził Vladislavs Gutkovskis, a w 78. minucie gola na wagę zwycięstwa trafił Ivi Lopez. Dzięki tej wygranej podopieczni Marka Papszuna wskoczyli na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy i mają 62 oczka. „Portowcy” natomiast znajdują się na trzeciej pozycji z dorobkiem 59 punktów.
Runjaić skomentował przegraną z Rakowem. – Dzisiaj piłka nożna pokazała się dla nas z tej brzydkiej strony. Przegrywamy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Mam dosyć jasne spojrzenie, jeśli chodzi o analizę tego meczu. Początek był taki „rozciągnięty”, ale takie były nasze oczekiwania. Jak już zaczęliśmy grać, to my byliśmy tą lepszą drużyną, dominowaliśmy na boisku. Ale to nie zawsze liczy się w piłce nożnej. Nie powinniśmy w taki sposób stracić bramki na 1:1, ale to był taki „świąteczny” strzał Gutkovskisa. Również my mieliśmy wcześniej możliwości, aby podwyższyć wynik, ale nie zrobiliśmy tego – mówił po meczu opiekun „Dumy Pomorza”.
– Potem straciliśmy gola, ale mieliśmy okazje, aby strzelić na 2:1. Przy bramce na 1:2 pokazał Ivi swoją absolutną jakość. Strzelił w tym sezonie już 17 goli, ma 6 asyst i jest na pewno teraz najlepszym zawodnikiem w ekstraklasie. Te dwie akcje zadecydowały o wyniku meczu. Rzuciliśmy wszystko do przodu, mieliśmy szanse na wyrównanie, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Dla mnie sytuacja jest klarowna. Musimy wygrać następny mecz z Legią. Nie możemy zbyt długo rozmyślać o tej dzisiejszej porażce. Jeśli przegramy z Legią, nie będziemy się już liczyli w wyścigu o tytuł. Być może to głupio zabrzmi, ale z tej sytuacji możemy się wiele nauczyć. Musimy w to wierzyć, ale musimy też następne mecze wygrać. Gratuluję Rakowowi. Dzisiaj pokazali, dlaczego są tak wysoko w tabeli. Przede wszystkim dlatego, że swoje szanse i okazje zawsze z zimną krwią wykańczają – dodał.
– Nie żałuję niczego. Myślę, że nie musimy za dużo filozofować. Byliśmy wyraźnie lepszą drużyną, ale nie wykorzystaliśmy okazji, które mieliśmy, i nie zagraliśmy na zero z tyłu – kontynuował.
– Przy bramkach, które straciliśmy, nawet Sebastian Kowalczyk by nam nie pomógł. Uważam, że Vahan zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz, Żurawski też zagrał solidnie, dobry mecz zagrał jak zwykle też Dąbrowski. Chłopcy bardzo chcieli wygrać, byli bardzo agresywni, dali z siebie wszystko i to było widoczne. Na pewno będę ich maksymalnie wspierał i budował. Do meczu z Legią podejdziemy z czystymi głowami. Spróbujemy też zrobić wszystko, aby „Kowal” był już w tym meczu z nami – zakończył.
Źródło: Pogonszczecin.pl