Bayern Monachium od dłuższego czasu próbuje dojść do porozumienia z Dayotem Upamecano co do nowej umowy. Problem w tym, że fracuz nie wydaje się do końca skory jej podpisać. Na to tylko czekają inne kluby.
W tym sezonie Bundesligi francuski obrońca jest filarem defensywy „Die Roten”. Cechuje go pewność siebie, dobre wyprowadzenie piłki i warunki fizyczne. W końcu pokazuje on formę, której oczekiwali od niego bawarscy działacze. Problem leży w tym, że jego kontrakt wygasa w czerwcu 2026 roku, akurat gdy zaczął prezentować wysoką dyspozycję.
Zdając sobie z tego sprawę Upamecano mocno lawiruje pomiędzy pozostaniem w klubie a znalezieniem nowego. Wie, że jako wolny agent będzie mógł liczyć na wysoką premię za podpis, ale również stawianie warunków. Wiele zespołów widziałoby go u siebie, szczególnie bez kwoty odstępnego.
Wie o tym też Bayern, który usilnie stara się przekonać go do przedłużenia umowy do czerwca 2030 roku. Ten jednak pozostaje niewzruszony, być może gra na zwłokę lub chce wynegocjować dla siebie lepsze warunki. W przypadku braku porozumienia PSG czy Real czekają tylko na okazję, by rozpocząć rozmowy.

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.


