Jeden z faworytów do wygrania tegorocznej edycji Pucharu Króla nieoczekiwanie znalazł się za burtą tych rozgrywek po sensacyjnej porażce z drużyną grającą na co dzień na poziomie trzeciej ligi.
Co prawda we wcześniejszych meczach zanotowano kilka niespodzianek, między innymi odpadnięcie przedstawicieli La Ligi tj. Mallorci, Celty Vigo, Eibar i Realu Betis, po porażkach z niżej notowanymi rywalami ale to co stało się wczoraj wieczorem na Estadio Reino de Leon kwalifikuje się tylko i wyłącznie do kategorii "sensacja". Trzecioligowa Leonesa zagrała bez jakichkolwiek kompleksów przeciwko jednej z najlepszych drużyn na świecie, dowodzonej przez charyzmatycznego Cholo Simeone i pomimo tego, że od 62 minuty przegrywała, zdołała wyrównać a w dogrywce przechylić szalę na swoją stronę. Grające w mocno eksperymentalnym składzie Atletico całkowicie zawiodło i nie było w stanie doprowadzić choćby do konkursu rzutów karnych. Kibice Los Colchoneros są coraz bardziej zniecierpliwieni stylem jaki prezentują w ostatnim czasie ich ulubieńcy. Po ligowej porażce w Eibar musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Wielu z nich domaga się również głowy samego Simeone. Ten jednak na pomeczowej konferencji szybko uciął jakiekolwiek spekulacje o swojej dymisji twierdząc, że ta porażka absolutnie nie zmienia niczego w kwestii jego chęci do pracy ze swoim zespołem, zapewniając przy okazji, że już niebawem Atletico zacznie grać dużo lepiej. Oby Argentyńczyk się nie mylił ponieważ na horyzoncie już widać derby Madrytu a za kilka tygodni przyjdzie się zmierzyć Atleti z rozpędzoną ekipą Liverpoolu w ramach fazy 1/8 Ligi Mistrzów. Poniżej skrót wczorajszego meczu Cultural Leonesa-Atletico (2-1 p.d.).
źródło: youtube/channel/mrduals 02
fot. yahoo.sports