Kamil Glik nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. Polski defensor popełnia sporo błędów w swojej grze.
Cały obecny sezon jest jedną wielką porażką Monaco. Vice mistrz Francji zajmuje miejsce w strefie spadkowej i możliwe, że po tym sezonie pożegna się z Ligue 1. Po tym jak zespół ponownie objął Leonardo Jardim, widać lekki progres w grze drużyny z Księstwa Monako, tydzień temu Monaco pokonało Tolouse 2:1, zaś wczoraj zaliczyło remis na wyjeździe z Montpellier 2:2. Niestety, jednym z najsłabszych zawodników tego meczu był reprezentant Polski, Kamil Glik. Defensor popełniał kuriozalne błędy, brakowało mu komunikacji z kolegami z drużyny oraz zanotował dużą nieskuteczność.
Pod koniec spotkania dopuścił się karygodnego faulu we własnym polu karnym. Sędzia po weryfikacji wideo odgwizdał jedenastkę dla przeciwników i pokazał Polakowi żółtą kartkę. Błąd ten sprawił, że gospodarze wyrównali i Monako straciło szanse na cenne trzy punkty i wyjście ze strefy spadkowej ligi.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: SZYMON MARCINIAK ARBITREM W MECZU LIGI MISTRZÓW
Francuskie media krytycznie oceniły naszego zawodnika, dając mu najniższe możliwe noty. France Football dosadnie i jednym zdaniem skomentował występ gracza – "pomylony Glik".
Co ciekawe, według dziennikarzy owej gazety, Glik może już niedługo stracić miejsce w pierwszym składzie Monaco. Jardim nie jest ponoć zadowolony z ostatniej dyspozycji obrońcy i chce go posadzić na ławce rezerwowych. W jego miejsce miałby grać 36-letni Naldo, który dołączył do francuskiej drużyny tej zimy. Brazylijczyk pauzuje za czerwoną kartkę, jednak w najbliższym meczu przeciwko Nantes będzie już dostępny.
fot. pressfocus