Lech Poznań przegrał przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław 1:3 (1:3) w pierwszym meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy.
Już w 5. minucie mieliśmy rzut karny dla ekipy z Dolnego Śląska. Po błędzie w defensywie gospodarzy, piłka wpadła pod nogi Przemysława Płachety. Młody zawodnik uderzył na bramkę, ale trafił w rękę Thomasa Rogne. Sędzia Szymon Marciniak długo się nie zastanawiał i wskazał na "wapno". Do jedenastki podszedł doświadczony Robert Pich i pewnym strzałem w lewy róg nie dał żadnych szans Van der Hartowi.
Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać, gdyż bramkę w 15. minucie strzelił Darko Jevtić. Środkowy pomocnik zebrał piłkę w środku boiska, przebiegł pod bramkę rywali i potem lekkim strzałem w długi róg pokonał Matusa Putnocky'ego.
Za chwilę szybko odpowiedzieli Wojskowi i przy Bułgarskiej było 1:2. Niesamowitym strzałem w okienko popisał się Łukasz Broź. W 26. minucie ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie. Ze stałego fragmentu gry w pole karne futbolówkę dograł Krzysztof Maczyński, a Broź przelobował golkipera rywali strzałem głową.
W dalszej części gry obie drużyny się wzajemnie atakowały, były sytuacje podbramkowe, ale nie zostały one wykorzystane. Mecz jednak był bardzo dynamiczny i miły dla oka.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: WYPOWIEDŹ VUKOVICIA PO MECZU LEGII
Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach. W 47. minucie Christian Gytkjaer był bardzo bliski zdobycia gola dla Poznańskiej Lokomotywy, Duńczyk oddał jednak za słaby strzał. Potem w zespole gości swojej szansy ponownie szukał Pich po podaniu Erika Exposito. Słowak uderzył z woleja, ale wysoko ponad bramką.
Niedługo po tym Lubambo Musonda chciał kończyć akcję sam, ale jego próba okazała się nieskuteczna i defensor Kolejorza wybił piłkę.
Lech z biegiem czasu wziął się do roboty i próbował odrabiać straty. Starał się i kreował sobie sytuacje, ale brakowało dobrego wykończenia.
Śląsk cofnął się do defensywy i już nie szalał tak w ofensywie jak to miało miejsce w pierwszej części gry. Wolał się cofnąć, czekać na błąd piłkarzy Dariusza Żurawia i wyprowadzić kontrę. Momentami się to udawało, ale nie udało się im strzelić kolejnego gola.
Drużyna z Poznania do końca mocno atakowała swoich rywali, ale wynik się już nie zmienił. Trzy punkty powędrowały na konto ekipy Vitezslava Lavicki.
Lech Poznań 1:3 – (1:3) Śląsk Wrocław
Bramki: 15' Jevtić – 6'Pich, 17',27'Broź
Lech: Van der Hart – Gumny, Rogne, Crnomarković, Kostevych (71'Makuszewski), Muhar (80'Tomczyk), Tiba, Jevtić, Amaral (55'Puchacz), Jóźwiak, Gytkjaer
Rezerwowi: Mleczko, Tomczyk, Zhamaletdinov, Moder, Makuszewski, Cywka, Puchacz, Satka
Śląsk: Putnocky – Broź (84'Dankowski), Celeban, Golla, Stiglec, Łabojko, Mączyński, Musonda, Pich, Płacheta (89'Łyszczarz), Exposito (71'Cholewiak)
Rezerwowi: Kajzer, Pawelec, Hołownia, Dankowski, Łyszczarz, Chrapek, Cholewiak, Gąska, Szczepan
fot: pressfocus