Menedżer Hull City, Leonid Słucki wziął udział w konferencji prasowej przed ligowym spotkaniem z Derby County.
"Tygrysy" nie mogą ostatnio zaliczyć dobrej passy. Po spadku z Premier League klub opuściło jedenastu graczy, w tym największe gwiazdy z Samem Clucasem czy Harrym Maguirem na czele. Zespół co prawda dokonał uzupełnienia kadry, ale najbardziej znanym nazwiskiem, które trafiło do klubu z hrabstwa East Riding of Yorkshire to Kevin Stewart z Liverpoolu.
Na domiar złego, początek sezonu dla Hull nie jest zbyt obiecujący. Po pięciu kolejkach zajmują ósme miejsce w tabeli Championship. Gdyby tego było mało, to poważną kontuzję odniósł drugi najlepszy strzelec zespołu, Abel Hernández. Teraz przed spadkowiczem ciężkie starcie z Derby County. Na konferencji prasowej przed tym spotkaniem udział wziął menedżer klubu z KCOM Stadium, Leonid Slutsky.
Rosjanin odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczących najbliższego meczu, ale nie zabrakło też tematu rzekomego transferu reprezentanta Polski, Kamila Grosickiego. 46-latek podsumował to pytanie jednym stwierdzeniem – żaden klub się po niego nie zgłosił. Tym samym oznacza to, że doniesienia "Przeglądu Sportowego" odnośnie transferu do Realu Betis czy jednego z zespołów dolnej części tabeli Premier League okazały się nieprawdziwe.
– Nie otrzymaliśmy żadnych ofert za Kamila przez cały okres trwania okna transferowego. Żadnych – skwitował trener.
Grosicki rozegrał pięć spotkań w tym sezonie dla "Tygrysów", zdobywając dwie bramki i notując trzy asysty. Jego kontrakt z angielskim klubem wygasa 30 czerwca 2020 roku.
źródło: Hull City
fot. Pressfocus