Jeden z włoskich dziennikarzy podał szczegóły napadu na Arkadiusza Milika.
Przypomnijmy, że dziś w nocy doszło do napadu na reprezentanta Polski. Zawodnik był już w swoim samochodzie, kiedy to w pewnym momencie reprezentanta Polski zatrzymał skuter, na którym siedziało dwóch zamaskowanych przestępców. Jeden z nich przyłożył Milikowi broń do głowy i oddania zegarka marki Rolex Daytona. Zaraz po tym, jak napastnik przekazał swój wartościowy czasomierz, złodzieje odjechali.
Giuseppe Crimaldi podał więcej szczegółów o napadzie na Milika:
Do całego zdarzenia doszło w odizolowanym miejscu. Nie było żadnych świadków, a dwóch złodziei cały czas miało na głowach kaski. Oni działali z premedytacją. Nie mogli nie wiedzieć, kogo napadają. Wszystko działo się około 2:00 na Via Ripuaria Obaj mężczyźni siedzieli na skuterze. Odcięli Milikowi drogę ucieczki i jeden z nich przyłożył mu do głowy pistolet, żądając wartego około 20 tysięcy euro zegarka. Sam rozbój nie był zbyt skomplikowany. Niestety wszystko utrudnia fakt, że tam nie było żadnych kamer. Milik nie był sam. Nie wiem, z kim dokładnie przebywał, możliwe, że była to jego partnerka lub przyjaciele. Zawodnik ochłonął po całym wydarzeniu i złożył zeznania w komisariacie policji.
źródło: Giuseppe Crimaldi
fot. pressfocus