Dwa zespoły, co najmniej 180 minut walki i łzy. Dla jednych łzy szczęścia, dla drugich łzy rozpaczy. Niezależnie od klubowych preferencji, spotkanie Ajaxu z Tottenhamem jest piękną historią dwóch zespołów, które skazywane były na porażkę.
Stają naprzeciw siebie zespoły, których ambicja nie pozwala myśleć o zadowoleniu półfinałem Ligi Mistrzów, mimo, że nikt wcześniej na nich nie stawiał. Real Madryt i Juventus Turyn przekonały się już o sile holenderskiej młodzieży. Tottenham z kolei po szalonym meczu pokonał, co bardzo prawdopodobne, przyszłego mistrza Anglii.
Gracze z Amsterdamu mimo młodego wieku pokazują dojrzałość, inteligencję i młodzieńczą fantazję, niezależnie czy grają z wielkim, choć nieco przykurzonym Realem Madryt, czy też „Starą Damą" z zawsze niesamowitym i groźnym Cristiano Ronaldo. Przypomina się rok 1996 kiedy to wspaniałą historię napisali inni młodzi, pełni wiary, holenderscy chłopcy.
CZYTAJ NA FOOTBAR: WIELKI POWRÓT ARSENE WENGERA?
Nie można lekceważyć jednak Tottenhamu, który wiele razy skazywany na porażkę i wyśmiewany, nie zważając na nic, z podniesioną głową dążyli do półfinału Ligi Mistrzów. Son, Kane czy też bardzo dobrze dysponowany Lloris to główne bronie Anglików. Ale nawet bez nich, zespół stworzony przez Mauricio Pochettino jest szalenie groźny.
Niezależnie od wyniku tego dwumeczu, jesteśmy przekonani, że emocji nie zabraknie. Pierwszy mecz na nowym stadionie Tottenhamu, na którym Anglicy jeszcze nie przegrali o godzinie 21:00.
foto: pressfocus