Przez lata był etatowym żołnierzem w talii trenerów Realu Madryt. Sytuacja uległa zmianie gdy kadrę objął Xabi Alonso. On nie wierzył już tak w jego umiejętności i pozwolił mu na odejście. Zgłosił się klub, oferta zaakceptowana, „weto” jednak postawił sam zainteresowany.
Dani Ceballos ostatnie lata spędził w Realu Madryt, nie stanowił może postaci pierwszoplanowej, ale był zawodnikiem idealnym. Nie buntował się, wykonywał swoje zadania i nie narzekał. W nomenklaturze piłkarskiej takiego zawodnika nazywa się „żołnierzem”. Niestety po odejściu Carlo Ancelottiego, który lubił stawiać na Hiszpana jego czas na boisku drastycznie spadł.
Xabi Alonso nie był już takim fanem talentu pomocnika i rzadko kiedy wpuszczał go na boisko. Głównie miało to miejsce w końcówkach spotkań, Ceballos choć nie narzeka to bierze pod uwagę opuszczenie zespołu. Real Madryt nawet dogadał jego sprzedaż do Olympique Marsylii. Wszystko było gotowe, czekano jedynie na podpis zawodnika. On jednak zablokował transfer.
Jak podaje portal El Chiringuito – hiszpański pomocnik uważa, że przejście do drugiej drużyny poprzedniego sezonu Ligue 1 byłoby dla niego krokiem w tył. Woli on zostać w Hiszpanii o czym poinformował klub. Jego usługami interesować ma się jego macierzysty klub – Real Betis i to tam Ceballos chce trafić. Rozmowy w tej sprawie mają wkrótce ruszyć.

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.


