W 33. kolejce Lotto Ekstraklasy Lechia Gdańsk przegrała przed własną publicznością z Legią Warszawa 1:3 (1:0). Bramki na wagę zwycięstwa strzelili Paweł Stolarski, Kasper Hamalainen oraz Luri Medeiros!
Oba zespoły po 32. kolejkach miały na swoich kontach po 63 punkty, jedynie to dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu to Lechiści przystąpili do tego meczu z pozycji lidera. Każdy zdawał sobie sprawę, że będzie to spotkanie dużej wagi. W Legii Warszawa niestety były duże problemy kadrowe. Głównie z powodu nadmiaru żółtych kartek zabrakło w składzie Cafu oraz Marko Vesovicia, natomiast trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec, nie mógł skorzystać z usług Jakuba Araka, Tomasza Makowskiego oraz Rafała Wolskiego, którzy obecnie zmagają się z kontuzjami. Warto dodać, że w zespole ze stolicy na ławce trenerskiej zabrakło Aleksandara Vukovicia i to spotkanie obejrzał z wysokości trybun. Serb został zawieszony przez Komisję Ligi na jeden mecz za nieodpowiednie zachowanie w ostatnim ligowym meczu z Lechem Poznań (0:1). Jego miejsce zajął Marek Saganowski.
O godzinie 20:30 sędzia Daniel Stefański rozpoczął spotkanie Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Już na samym początku spotkania mieliśmy ogromną kontrowersję. Rywalizację w środku boiska rozpoczęli piłkarze ze stolicy, jednak gdańszczanie przejęli futbolówkę i prostopadłe podanie otrzymał Artur Sobiech, który następnie minął Radosława Cierzniaka i oddał strzał w kierunku bramki. Na straży stał Artur Jędrzejczyk i wślizgiem zablokował uderzenie. Arbiter zatrzymał grę i chciał sprawdzić, czy reprezentant Polski zagrał piłkę ręką, ale po sprawdzeniu VARu podjął decyzję, że nie ma rzutu karnego i wykonał rzut sędziowski. Nikt dokładnie nie wiedział, skąd taka dezycja gdyż na powtórce było widać wyraźnie, że piłka trafiła w rękę obrońcy Wojskowych. Za chwilę technicznym strzałem próbował odpowiedzieć Michał Kucharczyk, jednak dobrą paradą popisał się Dusan Kuciak, który w ostatnich dniach przedłużył kontrakt z Lechią o kolejny sezon.
Mimo tego, że w pierwszych minutach to goście mieli większe posiadanie piłki to jednak gospodarzom udało się otworzyć wynik. W 18. minucie na listę strzelców wpisał się Lukas Haraslin, który nie dał szans strzałem głową Cierzniakowi. Warto dodać, że asystował mu Konrad Michalak. Kilka minut później dobrą okazję do wyrównania rezultatu miał Carlitos. Wszystko rozpoczeło się od podania Sebastiana Szymańskiego, po którym Hiszpan znalazł się sam na sam z bramkarzem Lechitów. Niestety, strzał napastnika stołecznego klubu został zablokowany.
Legioniści rozgrywali swój atak pozycyjny, jednak robili to bardzo niedokładnie i nie mogli przebić się przez defensywę gospodarzy. W 38. minucie Szymański podszedł do rzutu wolnego, próbował wrzucić w pole karne, ale zrobił to bardzo niecelnie… Tuż przed przerwą Andre Martins strzałem z dystansu próbował zaskoczyć golkipera rywali, jednak uderzenie było za słabe. Ze względu na to, że podczas pierwszej połowy było dużo przerw w grze, Stefański zdecydował się doliczyć 7 minut. Wynik ostatecznie się nie zmienił.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: ARSENAL PODJĄŁ DECYZJĘ W SPRAWIE WELBECKA
Na początku drugiej odsłony Legia Warszawa miała szansę do zdobycia bramki ze stałego fragmentu gry. Tym razem Szymański, który w pierwszej połowie mocno zawodził dośrodkował celnie w pole karne, a do piłki doskoczył William Remy. Kuciak znowu pokazał klasę i wybronił mocne uderzenie 28-letniego Francuza na rzut rożny. Następnie przez jakiś czas nie działo się zbyt wiele, można powiedzieć, że wiało nudą. Obie drużyny nie potrafiły wypracować sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola.
W 60. minucie mieliśmy pierwszą zmianę w zespole gospodarzy. Na boisku zameldował się Flavio Paixao zmieniając Haraslina. Dosłownie chwilę później Legia wyrównała rezultat, a autorem bramki został Paweł Stolarski, który z narożnika pola karnego pokonał słowackiego bramkarza. Goście po golu nabrali większej pewności siebie i coraz częśniej atakowali swoich rywali i Carlitos miał kolejną szansę około 65 minuty. Hiszpański napastnik uderzył niestety mocno ponad poprzeczką. W 80. minucie szczęście się uśmiechnęło do Legionistów i objęli prowadzenie. Bramkę strzelił Kasper Hamalainen po asyście Szymańskiego. Mecz ostatecznie zakończył się wygraną gości 3:1, gdyż w samej końcówce spotkania na lisę strzelców wpisał się jeszcze Luri Medeiros.
Wojskowi po tym spotkaniu wskoczyli na fotel lidera i mają na swoim koncie 66 punktów! Kolejne spotkanie podopieczni Aleksandara Vukovicia rozegrają przy Łazienkowskiej z Piastem Gliwice. Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 20:30.
Lechia Gdańsk 1:2 (1:0) Legia Warszawa
Bramki: 18' Haraslin – 61'Stolarski, 80'Hamalainen, 90+3 Medeiros
Lechia Gdańsk: Kuciak – Nunes, Nalepa, Augustyn, Mladenović – Kubicki, Łukasik (84'Fila), Lipski – Michalak (67'Żukowski), Sobiech, Haraslin (60'Paixao).
Rezerwowi: Alomerović, Vitória, Fila, Mak, Egy, Żukowski, Paixao
Legia Warszawa: Cierzniak – Stolarski, Jędrzejczyk, Remy, Rocha (Hlousek) – Martins (86'Wieteska), Antolić – Kucharczyk (78'Medeiros), Szymański, Carlitos
Rezerwowi: Malarz, Hlousek, Wieteska, Agra, Medeiros, Radović, Kulenović
fot: pressfocus