Manchester City w 20. kolejce angielskiej Premier League pokonał przed własną publicznością Liverpool FC 2:1 (1:0). Bramki na wagę zwycięstwa strzelili Sergio Aguero oraz Leroy Sane!
Drużyna z Anfield, która określana była mianem faworyta tego spotkania na samym początku znalazła się w dużym niebezpieczeństwie. To właśnie Obywatele byli cały czas w posiadaniu piłki, a Liverpoolczycy nie potrafili się przebić na połowę przeciwnika. Z trybun było słuchać buczenie, kiedy futbolówka była przy nogach Alissona Beckera.
Dopiero około 15'minuty goście wzięli się do roboty i założyli wysoki pressing, zyskali przewagę i mało brakowało, a wyszliby na prowadzenie. Mohamed Salah wystartował ze środka boiska i po klepce oddał podał prostopadłą piłkę do Sadio Mane. Senegalczyk trafił w słupek i po dużym bałaganie w defensywie City John Stones w ostatniej chwili uniemożliwił strzelenie gola doświadczonemu reprezentantowi Egiptu, który rozpoczął akcję.
Podopieczni Pepa Guardioli pokazywali się z lepszej strony w pierwszej połowie. Ekipa z niebieskiej części Manchesteru przejęła inicjatywę i w końcu doprowadziła do objęcia prowadzenia. W 40'minucie na listę strzelców wpisał się Sergio Aguero, który jedocześnie zaliczył 10 trafienie w tej edycji Premier League.
Wszystko zaczęło się od Leroya Sane. Reprezentant Niemiec przyśpieszył na skrzydle i uderzył w światło bramki. Alisson stał na wysokości zadania, kilka razy odbił futbolówkę, ale ostatecznie wylądowała ona pod nogami Argentyńczyka, który mocnym strzałem pod poprzeczkę tylko dopełnił formalności. Wynik do przerwy na tablicy Etihad Stadium się nie zmienił.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: CIEKAWY TRANSFER W LA LIGA?!
Liverpool po przerwie wziął się do odrabiania strat. Przede wszystkim był aktywniejszy w ofensywie i zaczął wychodzić na połowę przeciwnika. Piłkarze Manchesteru City jednak skutecznie przecinali większość podań The Reds. Po jednym z błędów w 56'minucie dobrą okazję do wyrównania rezultatu miał Alexander-Arnold. Anglik uderzył jednak za mocno i piłka wylądowała daleko od bramki Edersona.
W 64'minucie niestety 25-latek musiał wyciągać piłkę siatki po golu jego rodaka, Roberto Firmino. Brazylijczyk w ostatnim czasie jest w bardzo dobrej formie, ale cała akcja Liverpoolczyków to był prawdziwy majstersztyk. Po dośrodkowaniu w pole karne Andrew Robertson przerzucił futbolówkę nad golkiperem mistrzów Anglii i strzelec hat-tricka przeciwko Arsenalowi z poprzedniej kolejki wpakował piłkę do pustej bramki.
Zespół Guardioli ponownie wyszedł na prowadzenie w 72'minucie. Bramkę strzelił Leroy Sane po asyście Raheema Sterlinga. Doświadczony Niemiec nie dał szans Alissonowi. W końcówce obie drużyny wzajemnie się atakowały, jednak wynik się nie zmienił.
Manchester City – 2:1 (1:0) Liverpool FC
Bramki: 40'Aguero, 72'Sane – 64'Firmino
Manchester City: Ederson (GK) – Danilo, Stones, Kompany (Otamendi), Laporte (86'Walker), Fernandinho, Silva (66'Gundogan), Sane, Bernardo, Sterling, Aguero
Rezerwowi: Muric (GK) – Walker, Gündogan, De Bruyne, Mahrez, Otamendi, Jesus
Liverpool FC: Alisson (GK) – Alexander-Arnold, Lovren, Van Dijk, Robertson, Henderson, Milner (57'Fabinho), Wijnaldum (86'Sturridge), Mane(77'Shaqiri), Salah, Firmino
Rezerwowi: Mignolet (GK) – Fabinho, Keita, Moreno, Sturridge, Lallana, Shaqiri
fot: pressfocus