John van den Brom ocenił spotkanie z Austrią Wiedeń w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji. Lech Poznań wygrał ten mecz na własnym terenie 4:1.
Lech Poznań wyszedł na prowadzenie w 27. minucie za sprawą Mikaela Ishaka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem się nie pomylił. W 29. minucie do wyrównania doprowadził Matthias Braunöder. W 64. minucie pięknego gola dla „Kolejorza” zdobył Michał Skóraś, a potem dwa gole trafił jeszcze Kristoffer Velde.
– Wczoraj na konferencji prasowej padło pytanie o legendarne mecze, chodziło oczywiście o spotkanie z Austrią Wiedeń z 2008 roku. Dzisiaj po tym 4:1, może znowu można pomyśleć o legendarnych starciach, ale o tym już państwo zdecydują. Był to mecz na europejskim poziomie, przy dopingującej publiczności. Szczególnie pierwsza połowa była trudna, bo Austria rozpoczęła od wysokiego pressingu i nie pozwalała nam grać naszej piłki. My wiedzieliśmy o przestrzeniach, które tworzą się za obroną, co wykorzystaliśmy przy pierwszej bramce. Cóż, szybko padło wyrównanie, a przełomem był rzut karny wybroniony przez Filipa Bednarka – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej John van den Brom.
– Druga połowa sprawiła przyjemność, futbol na europejskim poziomie, a zawodnicy nie tylko ci z pierwszej jedenastki, ale również rezerwowi pokazali się z dobrej strony. Potwierdza się to, co mówię – musimy być gotowi, by pomagać jeden drugiego, a każdy ma dawać z siebie wszystko. Był dzisiaj team spirit, każdy ciężko pracował na boisku i mentalność zwycięzców była tym, co pomogło odnieść sukces – dodał.
To pierwsza wygrana Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Konferencji. W pierwszym meczu „Kolejorz” przegrał na wyjeździe z Villarrealem 3:4.
Źródło: Lechpoznan.pl