Zapowiedź 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy

    Na świecie chyba nie ma większego cierpienia, niż czekanie na mecz Ekstraklasy kilka dni. Zwłaszcza, kiedy najlepsza liga świata wystartowała niedawno i to w bardzo eleganckim stylu. Jednak wszystkich fanów polskiej piłki uspokajam – już dziś rusza 2 kolejka zmagań na froncie ekstraklasowym. Przed nami kolejnych 8 bitew, których jednych przybliżą do upragnionych celów, drugim pokrzyżują plany. Zapraszamy!

    Debiutant podejmie pucharowicza czyli Sandecja vs Arka

    Jako przystawkę dostaniemy mecz debiutującej w Ekstraklasie Sandecji, która pierwszy raz podejmie inną drużynę w roli gospodarza w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. Paradoksalnie "Sączersi" nie zagrają jednak u siebie, a w Niecieczy, gdzie włodarze miejscowej Termalici zgodzili się na udostępnienie swojego stadionu beniaminkowi, póki co w Nowym Sączu nie zakończy się modernizacja ich obiektu. A rywalem biało-czarnych będzie kolejny pucharowicz, Arka Gdynia. Kibiców obydwóch zespołów łączą wspólne relacje z Cracovią Kraków, ale uprzejmości, oczywiście tej boiskowej, miejmy nadzieję, że nie będzie. Obydwie ekipy znają się doskonale z gry na zapleczu Ekstraklasy, w której Arkowcy grali jeszcze przed dwoma laty. W sezonie, który ostatecznie skończył się awansem żółto-niebieskich padały rezultaty 2-1 i 1-0 dla ekipy z Gdyni. Obydwie ekipy z pewnością są zmotywowane. Sączersi zremisowali w Poznaniu 0:0 z miejscowym Lechem, co odebrano jako sukces. Teraz będą chcieli zatrzymać Arkę, mającą dobry start tego sezonu i z pewnością gdynianom nie będzie się chciało kończyć dobrego okresu w meczu z beniaminkiem. Pytanie tylko czy nie będą już myślami przy spotkaniu z FC Midtjlland, z którymi zmierzą się w następny czwartek. Czasu niby sporo, ale w Polsce z pucharami jest różnie i nie często szczęśliwie jeśli chodzi o mecze w lidze. Przed Sandecją więc dwie szanse. Na zdobycie premierowego gola w Ekstraklasie oraz na pierwszy trzy punkty. Czy im się uda? Z pewnością w meczu  z Lechem udowodnili swoje walory w defensywie, a jeżeli Michał Gliwa będzie w tak wybornej formie, jak w ostatnim spotkaniu, trener gospodarzy nie będzie musiał się martwić. Z drugiej strony rozpędzona Arka będzie szukała dobrego rezultatu, a o ich sile przekonał się ostatnio Jan Urban ze swoim przebudowanym Śląskiem. Minusem dla gdynian jest odejście dwóch piłkarzy. O ile za Szymonem Lewickim nikt nad morzem płakać nie będzie, o tyle rozwiązanie kontraktu z Dominikiem Hofbauerem może się odbić na jakości zespołu.

     

    Typ: remis

     

    Bez Stilicia, ale wciąż groźni czyli Wisła vs Termalica

    Nie mały ból głowy przez Kiko Ramirezem. Szkoleniowiec Wisły właśnie stracił kolejnego z liderów swojego zespołu. Po odejściu Krzysztofa Mączyńskiego do Legii kibicom Białej Gwiazdy został zadany kolejny cios. Semir Stilić rozwiązał kontrakt z klubem. Wiele w Wiśle potrafiło zależeć od utalentowanego bośniaka, dlatego to sporo strata dla klubu. Ale żyć i grać trzeba dalej. Do Krakowa przyjeżdża ekipa Termalici, która w meczu z wicemistrzami Polski z Białegostoku zaprezentowała się nieźle i na tle drużyny Ireneusza Mamrota nie wyglądała słabo. Wręcz przeciwnie, momentami potrafili narzucić swój styl gry i zepchnąć Jagę do defensywy. Przed Wisłą więc niełatwe zadanie, ale nie są na jakiejś straconej pozycji. Komfort gry na własnym stadionie, przy wsparciu fanów, może okazać się kluczowy w meczu z tak niewygodnym rywalem, jak zespół Bruk-Betu. Z pewnością sporo się liczy na Carlitosa Lopeza. Nic dziwnego. Hiszpan zagrał rewelacyjny mecz w Szczecinie tydzień temu i na darmo został wybrany przez kibiców Ekstraklasy jako gracz kolejki. Czeka nas więc mecz walki, gdzie jedni i drudzy będą starali się zaszachować przeciwnika, przejmując kontrolę nad spotkaniem. Kto lepiej wykona to zadanie, ten powinien się cieszyć w Krakowie z 3 pkt. Wydaje się, że więcej argumentów za stoi za gospodarzami, nawet pomimo straty Stilica.

     

    Typ: Wisła

     

    Sobotnie granie rozpocznie się w Gliwicach czyli Piast vs Pogoń

    Mecz Piasta Gliwice oraz Pogoni Szczecin to nie jest z pewnością spotkanie, które na pierwszy rzut oka mogłoby przyciągać widzów na trybuny albo przed telewizory. Ale to Ekstraklasa i często takie mecze są właśnie najciekawsze. Gospodarze pierwszy mecz w niedalekim Krakowie zremisowali 1:1 z Cracovią Kraków, choć mogli to spotkanie wygrać, ale Konstantin Vassiljev zmarnował wówczas karnego. Być może estończyk będzie miał okazję już w sobotę zmazać ta plamę i przypomnieć się kibicom z Gliwic. W wyborowej formie ten zawodnik potrafi poprowadzić swoją ekipę ku zwycięstwu. A może to ponownie Gerard Badia będzie na ustach wszystkich kibiców Piasta? Tego z pewnością nie chciałby trener Maciej Skorża, który liczy na to, że Portowcy wrócą do Szczecina z kompletem punktów. Do zespołu ma niedługo dołączyć Dariusz Formella. Wychowanek Arki w formie potrafi dać naprawdę wiele jakości w akcjach ofensywnych zespołu, ale jego problemem jest straszna chroniczność. Piłkarz często gra cyklami – raz dobrze mu idzie, a potem długo źle, potem znowu dobrze i potem znowu źle i tak w kółko. Być może współpraca z Rafałem Murawskim pomoże mu w rozwoju. Czemu by nie. Obydwóch łączy klub z Gdyni, w którym się wychowywali oraz ekipa z Poznania, w której kształtowali swoje kariery. Przed Portowcami niełatwy wyjazd, ale w tej lidze nic nie jest nigdy łatwe. Albo wygrają pierwszy raz w sezonie albo znowu będą z niczym. Piast tak łatwo nie odpuści i jeśli zagra tak jak w Krakowie, tyle że skuteczniej z przodu, powinien móc się cieszyć z 3 punktów.

     

    Typ: remis

     

    Probierz jedzie szukać zemsty w Gdańsku czyli Lechia vs Cracovia

    Dla wielu kibiców sprawa jest jasna. Lechia wydaje się być oczywistym faworytem. Niezły skład, dobry trener, dużo motywacja po zeszłym, bądź co bądź, nieudanym sezonie gdzie marzenia o europejskich pucharach i mistrzostwie Polski dosłownie prysły w ostatniej kolejce. W pierwszym spotkaniu przeciwko Wiśle Płock gdańszczanie pokazali się z dobrej strony i wygrali spokojnie 2:0. Ale w futbolu nic nigdy nie jest pewne. Zwłaszcza, gdy na ławce trenerskiej zasiada Michał Probierz. Który ma na pewno spory uraz do Gdańska. W zeszłym sezonie przegrał z biało-zielonymi wszystkie trzy mecze, a bilans bramkowy przedstawiał się następująco – 8:0 dla Lechii. Z czego Probierz przegrywał z Nowakiem 3 i 4 do zera na Energa Stadionie. To musi boleć. Ale szkoleniowiec Cracovii to profesjonalista i na pewno się nie podda. Ewentualnie po meczu może znowu sięgnie po pewien trunek. O tym się przekonamy. Ale skoro nie Jaga to może Pasy. Nawet jeżeli są przebudowane i znacznie się różnią składem od zeszłego roku. Taka spora zmiana może zaskoczyć rywali, choć w meczu z Piastem wydawało się, że oprócz gliwiczan piłkarze Cracovii zaskakiwali też siebie. W zeszłym sezonie mogliśmy obejrzeć bardzo dobre spotkanie między obydwiema ekipami, gdzie padło aż 6 bramek, a ostatecznie Lechia wygrała spotkanie 4:2. Nie mamy nic przeciwko kolejnemu, tak dobremu spotkaniu, z mnóstwem goli i sytuacji.

     

    Typ: Lechia

     

    Ostatni sprawdzian przez Kazachstanem czyli Legia vs Korona

    Mistrz Polski to iście dziwna ekipa. Bo ciężko bardzo określić ich wejście w sezon. Niby falstart z jednej strony, porażka wpierw w Superpucharze, potem w Zabrzu z beniaminkiem, z drugiej dość pewne zwycięstwa w eliminacjach do Ligi Mistrzów,  gdzie Legia odprawiła mistrzów Finlandii z kwitkiem. Dlatego ciężko jest ocenić ich obecną formę. Za kilka dni ważny mecz z FC Astana w niełatwym wyjeździe do Kazachstanu. Oj takie wypady potrafią się dać we znaki potem w lidze. A przygotować się do nich też nie łatwo. Legioniści omal tytułu Mistrza Polski nie stracili w poprzednim sezonie, właśnie przez start w eliminacjach do Ligi Mistrzów, gdzie ostatecznie zdołali awansować do fazy grupowej tych rozgrywek. Teraz cel jest podobny. Ale co jeśli kosztem tego celu klub Dariusza Mioduskiego straci tytuł mistrzowski? Mecz z Koroną odsłoni wiele kart w zespole prowadzonym przez Jacka Magierę. A sama Korona? Pokazała się bardzo dobrej strony w meczu z Zagłębiem i można ze spokojem powiedzieć, że niezasłużenie przegrała tamto spotkanie. Ale taki już jest futbol. 5 ekipa poprzedniego sezonu pokazała spory charakter i wolę walki, potrafią grać dynamiczną piłkę i być może zaskoczą odważnym wejściem w mecz stołeczny klub. Łatwa sztuka to nie jest, ale Łazienkowska nie jest twierdzą nie do zdobycia. Pytanie tylko czy zespół z województwa świętokrzyskiego wytrzyma kondycyjnie. Poprzednie spotkanie pokazało, że piłkarze Korony strasznie się męczyli w drugiej połowie. Dla Legii to szansa na zdobycie pierwszych punktów w tym sezonie i zmazanie plamy z ostatniego spotkania. Legia ma dobre argumenty jeśli chodzi o skład i być może wreszcie jakieś konkrety w napadzie.

     

    Typ: Legia

     

    Stacja Płock przed Holandią czyli Wisła vs Lech

    Nafciarze po raz drugi z rzędu zagrają mecz u siebie przed własną publicznością. Poprzednie spotkanie z Lechią Gdańsk im nie wyszło, teraz przyjeżdża inna, silna ekipa, tym razem z Poznania. Na co mogą, a nawet powinni liczyć piłkarze i sztab trenerski z Płocka. Na europejskie puchary… a raczej na ich efekt. Lech jest po niełatwym dwumeczu z ekipą FK Haugesund. A na (nie)szczęście awansowali do kolejnej rundy. Dlaczego pojawiło się w nawiasie słowo „nie”? Odpowiedź jest prosta. Kiedy gra się w europejskich pucharach w Polsce to często dobre wyniki tak odbijają się złymi na krajowym podwórku. A przed Kolejorzem niełatwe dwa mecze z holenderskim FC Utrecht. Nenad Bjelica ma jednak komfort szerokiej ławki. Być może to mu pomoże przed spotkaniem z ekipą płocką. Każdy z zespołów po nieudanej pierwszej kolejce liczy na komplet punktów, ale tylko jednej z nich zostanie on przyznany. Pod warunkiem, że nie będzie w meczu remisu.

     

    Typ: Lech

     

    Odpadli z pucharów, więc będą o nie walczyć czyli Jagiellonia vs Górnik

    To chyba będzie najciekawsze spotkanie tej kolejki. A przynajmniej na takie się zapowiada. Jagiellonie co prawda zakończyła już swój udział w europejskich pucharach, pechowo w meczu z Gabalą, ale nie ma co załamywać głowy. W grze przecież jest stawka, a jest nią … gra w europejskich pucharach. Teraz mogą spokojnie skupić się tylko i wyłącznie na lidze. Ale nie będzie łatwo, oj nie będzie. Do stolicy Podlasia przyjeżdża beniaminek z Zabrza, który w poprzedniej kolejce sensacyjnie wygrał u siebie z Legią Warszawa 3:1. Mistrz ograny, teraz wicemistrz. Dobra gra, świetny zwłaszcza duet w ataku Wolsztyński-Angulom mogą sporo krwi napsuć Kelemenowi i jego defensywie. Ciekawe tylko, czy Górnicy będą potrafili zagrać drugi, tak świetny mecz, tyle że tym razem na wyjeździe. Zwłaszcza, że ekipa Ireneusza Mamrota nie powinna być jakoś szczególnie zmęczona po ostatnim meczu z Gabalą. Co prawda gra co 3-4 dni nie jest sprzyjająca, ale mecz był rozgrywany w Białymstoku, a nie w Azerbejdżanie. Dlatego nie ma słowa przebacz dla graczy Jagi. Od teraz cel jest jeden – ponownie dobry rezultat w Ekstraklasie. Silny beniaminek czy słaby to nieważne. Kibice w Białymstoku chcą tylko zwycięstwa. Szykuje się więc nam epicka bitwa, walka na całego, choć być może znając częsty paradoks hitów mecz po prostu będzie powiewał nudą. Obym nie wykrakał…

     

    Typ: remis

     

    Derby Dolnego Śląska na kolacje czyli Zagłębie vs Śląsk

    Mecz najważniejszy dla kibiców obydwóch ekip. Bo nie ma nic lepszego niż derby. To właśnie w tych meczach powinno się widzieć piłkarzy gryzących trawę, walczących o każdą piłkę, z których leje się krew, pot i łzy. Przynajmniej tego sobie życzą kibice obydwóch klubów. Ostatnie derby,  w grupie spadkowej, okazały się zwycięskie dla Miedziowych. Być może teraz będzie tak samo. Zagłębie gra u siebie, będzie mieć wparcie swoich fanów, którzy w takim meczu będą ich motywować szczególnie głośnym dopingiem. Poza tym Zagłębie swój ostatni mecz wygrało, co prawda nie grając nie wiadomo jak pięknej piłki, ale przede wszystkim taktycznie podchodząc do meczu z Koroną. A Śląsk? Przegrał mecz w Gdyni, w drugiej połowie nie pokazując praktycznie żadnych „za” na ich zwycięstwo w tamtym spotkaniu. Jedynie wyróżniał się Jakub Kosecki i aż sam jestem ciekaw, kto będzie lepszy w tym spotkaniu – były piłkarz Legii Warszawa czy może Filip Starzyński, który dał zwycięstwo w ostatnim meczu. Cel obu ekip na ten sezon – mieć lepszy od poprzedniego i zapewnić sobie utrzymanie. I to jedyne co łączy obydwa zwaśnione klubu. No może jeszcze coś łączy, a raczek ktoś – to obecny gracz Śląska, a do niedawna kapitan lubinian Djorde Cotra. Przejścia do rywala zza między kibice Zagłębia mu długo nie wybaczą, o ile w ogóle.

     

    Typ:  remis

     

    fot. pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.