Zbigniew Boniek wspomina Pelego. „Nie miał w sobie syndromu gwiazdy”.

    Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat Pelego. Wiceprezydent UEFA zdradził, jaki był legendarny Brazylijczyk w rozmowie z „TVP Sport”.

    W ostatnim czasie zmarł Pele. Legendarny Brazylijczyk miał 82 lata. Przez ostatnie lata były piłkarz zmagał się z różnymi ciężkimi chorobami, w tym m.in. z nowotworem. Podczas swojej piłkarskiej kariery Pele występował m.in. w Santosie. Na swoim koncie też ma trzy mistrzostwa świata. Uważany jest za jednego z najlepszych zawodników w historii piłki nożnej.

    W rozmowie z „TVP Sport” byłego reprezentanta Brazylii wspominał Zbigniew Boniek. Działacz w bardzo ciepły sposób wypowiedział się na temat legendy.

    – Pele jest inny niż pozostali piłkarze. On sam mówił, że porównywanie graczy z różnych epok jest nie jest łatwym zadaniem. Dzisiaj żaden inny piłkarz nie może myśleć o tym, że będzie nieśmiertelny i tak celebrowany jak Pele. W dzisiejszych czasach każdego możemy „dotknąć”. Są media społecznościowe dzięki, którym dystans bardzo się skrócił. Jego legenda polega też na tym, że widzieliśmy go w akcji tak naprawdę kilka razy w telewizji, ponieważ on grał w zupełnie innych czasach. Jest legendą też dlatego, że był Brazylijczykiem. Podejrzewam, że gdyby był innej narodowości to by tak nie było. Natomiast piłkarzem był absolutnie fenomenalnym i fantastycznym – powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z „TVP Sport”.

    – Znałem go dość dobrze. W 1979 roku zagrałem w Meczu Gwiazd w Nowym Jorku. New York Cosmos mierzył się z zespołem złożonym z piłkarzy z reszty świata. Grał m.in. Johan Cruijff czy Franz Beckenbauer. Pele w czerwonym garniturze również został wywołany na boisko i gdy się na nim pojawił zapanowało szaleństwo. Wielki piłkarz, który urósł do rangi legendy – dodał Wiceprezydent UEFA.

    – Trudno było go kiedyś dotknąć, zobaczyć czy mieć przy sobie, bo po prostu były inne czasy. O Diego Maradonie, Leo Messim, Cristiano Ronaldo i o innych wielkich piłkarzach wiemy wszystko. Jedynym futbolowym bogiem jest Pele. Nikt nie będzie w stanie powtórzyć jego osiągnięć na mundialach – skomentował były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

    – Wiadomo, że go ktoś umiera to wspomina się piękne chwile. Pele w życiu prywatny trzy razy brał ślub. Miał nieślubne dzieci. Był normalnym człowiekiem, który popełniał błędy, ale był niezwykle sympatyczny. Nie miał w sobie syndromu gwiazdy. To media wykreowały go na gwiazdę, a on był całkowicie normalny. Zawsze można było z nim porozmawiać – mówił.

    – Kiedyś przy okazji spotkania w trakcie mistrzostw świata zwrócił się do mnie „Zibi”. Było mi niezwykle miło, że mnie znał. Bił od niego spokój. Pochodził z biednej rodziny, ale doszedł na szczyt, o którym dziś nikt nie może marzyć. Cieszę się, że mogłem go poznać, bo jako dziecko był dla mnie kimś z bajki. Czuję się wyróżniony, że mogłem z nim rozmawiać czy czasami wypić kieliszek koniaku na przyjęciu. Było mi niezwykle miło, że mnie znał – zdradził.

    Źródło: TVP Sport, sport.tvp.pl

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.