Cracovia pokonała na stadionie w Bełchatowie Raków Częstochowa 3:1 (2:1) w pierwszym sobotnim meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy.
Pierwszego meczu w tym sezonie Raków Częstochowa nie będzie miło wspominał. Zespół Marka Papszuna mierzył się na stadionie w Bełchatowie z Koroną Kielce i przegrał (0:1). Kolejne starcie na wyjeździe z Jagiellonią Białystok było już lepsze w wykonaniu beniaminka. Częstochowianie pokonali rywala z Podlasia (1:0) i zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
Cracovia zaczęła natomiast od remisu (1:1) z Zagłębiem Lubin, ale tydzień temu przy Kałuży uległa ŁKS-owi Łódź (1:2). Tym razem podopieczni Michała Probierza się przełamali i zgarnęli trzy punkty pokonując na wyjeździe Raków.
Już w 8. minucie było 0:1, a bramkę dla ekipy z Krakowa trafił Sergiu Hanca. Rumun strzelił zza pola karnego, futbolówka odbiła się jeszcze od Emira Azemovicia, i wpadła do siatki. Zawodnicy Rakowa po bramce więcej atakowali, spokojnie rozgrywali piłkę i chcieli za wszelką cenę przedostać się pod bramkę przeciwnika.
W 19. minucie w końcu udało im się wejść w pole karne i doprowadzili do wyrównania. Po stałym fragmencie gry piłka wpadła pod nogi Igora Sapały, który następnie mocno uderzył w kierunki bramki Michala Peskovicia. Ten nie poradził sobie z jego uderzeniem i odbił futbolówkę przed siebie, a tam znalazł się Felicio Brown-Forbes i tylko dopełnił formalności. Dla Kostarykanina było to pierwsze trafienie w tej kampanii.
Gospodarze w pierwszej połowie lepiej się prezentowali od swoich rywali, ale tuż przed przerwą się zagapili i stracili bramkę. Dokładnie w 45. minucie Rafael Lopes dostał piłkę od Mateusza Wdowiaka i w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans Gliwie.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: PIĄTEK STRACI MIEJSCE W KADRZE MILANU?
Na drugą część gry obie drużyny wyszły w takich samych składach. Gospodarze od samego początku nacierali i byli bliscy strzelenia wyrównującego gola. Andrija Lukovic próbował pokonać Peskovicia, ale oba strzały okazały się nieskuteczne. Niedługo po tym Krakowianie podwyższyli prowadzenie i było 1:3. Michał Siplak dośrodkował w pole karne, a Cornel Rapa strzałem głową pokonał Gliwę.
Do bardzo nieprzyjemnej sytuacji doszło do w 63.minucie. Siplak upadł na rękę i potrzebna była pomoc medyczna. Zawodnik opuścił boisko i wszedł do karetki, a w jego miejsce Probierz wpuścił Filipa Piszczka. Zawodnicy Papszuna mieli jeszcze okazję, ale nie potrafili ich wykorzystać. Wynik meczu ostatecznie się nie zmienił.
Raków Częstochowa 1:3 – (1:2) Cracovia
Bramki: q9'Forbes – 8' Hanca, 45'Lopes, 56' Rapa
Raków: Gliwa – Petrasek, Azemović (80'Skóraś), Luković, Sapała (90'Musiolik), Schwarz (68'Nouvier), Kun, Kasperkiewicz, Szczepański, Szymonowicz, Brown-Forbes
Rezerwowi: Szumski, Piątkowski, Domański, Musiolik, Nouvier, Dabenko, Lewicki, Skóraś, Apolinarski
Cracovia: Pesković – Siplak (67'Piszczek), Jablonsky, Dytiatiev, Rapa, Gol, Pelle, Lusiusz (87'Pestka), Hanca (87'Dimun), Wdowiak, Lopes
Rezerwowi: Hrosso, Dimun, Rubio, Dąbrowski, Pik, Datković, Pestka, Helik, Piszczek
fot: pressfocus