Ajax Amsterdam pokonał Juventus 2:1 (1:1) w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i awansował do półfinału tych rozgrywek.
O godzinie 21:00 pochodzący z Francji arbiter, Clement Turpin, rozpoczął rewanżowe spotkanie ćwierćfinału Ligi Mistrzów rozgrywanego na Allianz Stadium w Turynie pomiędzy Juventusem FC a Ajaxem Amsterdam (pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1). Piłkarze Juve od razu ruszyli do ataku i próbowali zagrozić bramce Andre Onany, głównie próbowali grać lewą stroną, gdzie ustawiony był Alex Sandro, ale ich próby nie przyniosiły żadnych rezultatów.
Szkoleniowiec gości, Erik ten Hag, już w 11. minucie musiał dokonać pierwszej i wymuszonej zmiany. Z powodu kontuzji z boiska zszedł Noussair Mazraoui, a jego miejsce zajął Daley Sinkgraven. W 13. minucie spotkania piłkarze z Amsterdamu zaatakowali bramkę gospodarzy, ale po zagraniu z rzutu wolnego Hakima Ziyecha Wojciech Szczęsny był tak gdzie być powinien i na dużym spokoju zneutralizował zagrożenie.
Trzeba jasno powiedzieć, że przez pierwsze 20 minut to podopieczni Massimiliano Allegriego pokazywali się z lepszej strony, narzucili własny styl gry i nie pozwalali rywalowi wyprowadzić praktycznie żadnej akcji. Nieco później popularni Joden grali trochę odważniej i nawet swoją szansę miał Donny van de Beek, jednak 21-letni Holender uderzył ponad poprzeczką.
W kolejnych minutach to klub ze stolicy Piemontu w dalszym ciągu przeważał i w końcu wyszedł na prowadzenie. Bramkę dla Bianconerich strzelił Cristiano Ronaldo po asyście Miralema Pjanicia z rzutu rożnego. Początkowo sędzia dość niespodziewanie zdecydował się sprawdzić VAR, jednak wszystko przebiegło zgodnie z przepisami i nakazał rozpocząć grę od środka.
Nie trzeba było czekać zbyt długo na odpowiedź Ajaxu. Drugą szansę w tym meczu wykorzystał van de Beek i pokonał Szczęsnego, a asystę zaliczył Ziyech. W tym przypadku arbiter również obejrzał powtórkę, jednak po analizie nie anulował bramki. Mimo doliczonych 5 minut nic szczególnego już się nie działo do końca pierwszej połowy. Okazję na ponowne objęcie prowadzenia miał jeszcze Ronaldo, jednak piłka uderzona przez niego z rzutu wolnego trafiła w mur. Do przerwy na tablicy widniał remis 1:1 i to oznaczało, że jeśli utrzymałby się ten wynik, mielibyśmy dogrywkę.
CZYTAJ NA FOOTBAR: WIELKIE CZYSTKI W LECHU POZNAŃ
Na drugą połowę Juventus nie wyszedł w takim samym składzie. Na boisku zameldował się Moise Kean i zastąpił kontuzjowanego Dybalę, który jeszcze przed przerwą uskarżał się na problemy z mięśniem. Drużyna z Amsterdamu po przerwie się rozpędziła, a Turyńczycy robilu dużo błędów i często się gubili. W 63. minucie kapitalną interwencją we własnym polu karnym popisał się Pjanić.
Piłkarze Ajaxu wyprowadzili dobrą akcję i wydawało się, że zaraz padnie bramka, natomiast 29-letni Bośniak w ostatniej chwili wybił piłkę i uratował swoją drużynę od straty bramki. Kilka minut później ekipa ten Haga objęła prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Matthijs de Ligt. Utalentowany obrońca po wrzutce z rzutu rożnego nie dał szans strzałem głową polskiemu bramkarzowi.
Ajax w dalszym ciągu dominował swoich rywali i nie pozwalał im praktycznie na nic. Bramkę w 80. minucie zdobył również niezawodny Ziyech, jednak francuski arbiter zasygnalizował spalonego. Wynik do końca meczu się nie zmienił. Gol de Ligta zadecydował o awansie do półfinału Ligi Mistrzów.
Juventus FC 1:2- (1:1) Ajax Amsterdam
Bramki: 28'Ronaldo – 34' van de Beek, 67'de Ligt
Juventus FC: Szczęsny – Bonucci, Rugani, De Sciglio (64'Cancelo), Sandro, Pjanić, Can, Matuidi, Bernarseschi (80'Bentancour), Ronaldo, Dybala (46'Kean)
Rezerwowi: Pinsoglio, Cancelo, Barzagli, Spinazzola, Bentancur, Khedira, Kean
Ajax Amsterdam: Onana – Veltman, de Ligt, van de Beek, Neres, Tadić, Mazraoui (11'Sinkgraven), Blind, Schöne, de Jong, Ziyech
Rezerwowi: Varela, Sinkgraven, Huntelaar, Magallan, Dolberg, de Wit, Ekkelenkamp
fot: Twitter Champions League