W pierwszym półfinałowym spotkaniu pomiędzy Arsenalem a Atletico padł remis 1:1!
Ciężko było jednoznacznie stwierdzić kto w tym meczu jest faworytem. Z perspektywy miejsc w tabeli było to Atletico, jednak intensywność gry w Anglii jest znacznie większa. „Przedwczesny finał” Ligi Europejskiej był ostatnim pucharowym spotkaniem na stadionie Arsenalu dla Arsene Wengera, może dlatego też piłkarze The Gunners mieli tak jakby… więcej ochoty do gry.
ZOBACZ: ORYGINALNE KOSZULKI PIŁKARSKIE I LICENCJONOWANE GADŻETY NA PODSTADIONEM.PL
W pierwszej połowie w rolę gwiazdy wieczoru wcielił się sędzia Clement Turpin oraz bramkarze, Jan Oblak i David Ospina. Ten pierwszy raz za razem bronił, niekiedy wydawałoby się w beznadziejnych sytuacjach, wszystko. Bramkarz Arsenalu pokazał się z dobrej strony wtedy kiedy musiał, czyli przy czterech, ale bardzo groźnych akcjach podbramkowych. Atletico od 10 minuty grało w osłabieniu po czerwonej kartce dla zastępującego Juanfrana – Vrsaljko. Największą kontrowersją pierwszej połowy była żółta kartka dla obrońcy Atletico już w pierwszej minucie meczu. Podopieczni Arsene Wengera nie potrafili jasno zaznaczyć przewagi jednego zawodnika i na przerwę schodzili przy stanie 0:0.
W drugiej połowie Arsenal jasno zaznaczył kto ma przewagę na boisku. Huraganowe ataki nie przynosiły jednak rezultatów, aż do 61 minuty. Wtedy to sprytnym strzałem głową Lacazette zaskoczył Oblaka. Po pierwszej bramce wydawało się, że z piłkarzy Arsenalu zeszło ciśnienie, piłkarze ze stolicy Hiszpanii byli zamknięci w hokejowym zamku choć bardzo dobrze wypełniali swoje zadania w obronie. Wtedy nadeszła 82 minuta, kiedy to Griezmann wprawił kibiców w ekstazę. Jedna długa piłka do francuza, fatalna decyzja Kościelnego o sposobie wybijania piłki i niefortunny poślizg Mustafiego sprawiły, że grający z numerem 7 dał gościom upragnionego gola, który z perspektywy meczu może okazać się jednym z ważniejszych w tym sezonie.
Atletico zdobyło co chciało i końcówka znowu należała do Kanonierów. Fantastycznie jednak w bramce spisywał się Jan Oblak i gdyby nie bramka Griezmanna, byłoby pewne, że hiszpańskie media wybiorą Słoweńca zawodnikiem meczu. Rewanż 03.05 zapowiada się niezwykle ciekawie!
Bramki: 61. A. Lacazette, 82. A. Griezmann
Kartki: 2. Vrsaljko S, 10. Vrsaljko S (druga żółta)
Arsenal Londyn: Ospina-Monreal, Koscielny, Mustafi, Bellerin- Wilshere, Xhaka, Ramsey-Ozil, Wellbeck- Lacazette.
Atletico Madryt: Oblak- Vrsaljko, Gimenez, Godin, Lucas- Correa (75. Savic), Saul, Thomas, Koke – Gameiro (65. Gabi), Griezmann (85. F.Torres).
Tomasz Stanisławski
fot. pressfocus