blank

    Bayern i Barcelona meldują się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów!

    Bayern Monachium oraz FC Barcelona awansują do ćwierćfinału Champions League. Obie drużyny w pewnym stylu zapewniły sobie przepustkę do kolejnej rundy.

    Bayern stawia kropkę nad i, rekordowy Heynckes

    Pierwszy mecz rozstrzygnął wszystko, rewanż był tylko uzupełnieniem. Bayern u siebie pokonał Besiktas 5:0, rewanż również padł łupem Bawarczyków. Tym razem podopieczni Heynckesa pokonali gospodarzy 3:1 i pewnie awansują do ćwierćfinału. Mistrz Niemiec nie dawał żadnych szans swojemu rywalowi, bramka Love'a była skutkiem fatalnych błędów Bawarczyków w formacji defensywnej. Robert Lewandowski został desygnowany do gry od pierwszej minuty, w drugiej połowie został zmieniony przez Wagnera, który dwadzieścia minut później strzelił bramkę. Warto odnotować, że Yupp Heynckes wygrywając 11 spotkań w Lidze Mistrzów z rzędu, stał się najlepszym trenerem pod tym względem w historii Ligi Mistrzów.

     

    Beşiktaş JK: Zengin (C) – Gönül, Medel, Uysal, Erkin – Quaresma, Özyakup, Arslan (60. Hutchinson), Lens (60. Talisca) – Love (75. Babel), Pektemek. 
    Rezerwowi: Fabri – Adriano, Babel, Negredo, Hutchinson, Talisca, Aksoy.

    Bayern Monachium: Ulreich – Rafinha, Boateng, Hummels (46. Süle), Alaba – Arturo Vidal, Javi Martínez, Alcántara (35. James Rodríguez) – Müller (C), Lewandowski (68. Wagner), Ribéry. 
    Rezerwowi: Starke – Süle, Wagner, James Rodríguez, Rudy, Bernat, Kimmich.

     

    Barcelona wyrasta na głównego faworyta z kosmitą na pokładzie

    W Londynie byliśmy świadkami znakomitego widowiska, które zakończyło się wynikiem 1:1. Barcelona przed rewanżem była jedną nową w ćwierćfinale dzięki bramce na wyjeździe, jednak klub z Londynu nie chciał składać broni przed meczem na Camp Nou. The Blues mają jednak pecha, gdyż w Barcelonie gra zawodnik, który jest ponad wszystkich. Jak najkrócej opisać ten mecz? One man show. Messi już w drugiej minucie wpisał się na listę strzelców. Kilkanaście minut później w niesamowity sposób asystował przy trafieniu Dembele i w drugiej połowie wpakował kolejnego gola. Przez całe spotkanie Messi wiódł prym w kadrze Valverde. Chelsea przez kilka chwil napierała na bramkę ter Stegena, kilka razy piłka odbiła się od słupka i poprzeczki, jednak ani razu nie znalazła drogi do siatki. Barcelona potwierdziła, że wyrasta na jednego z głównego faworyta do wygrania tej edycji Ligi Mistrzów. Jak mawia klasyk: "Masz Messiego? Masz wygraną".

     

    FC Barcelona: ter Stegen – Roberto, Piqué, Umtiti, Alba – O. Dembèlé (67. Aleix Vidal), Rakitić, Busquets (61. A. Gomes), Iniesta (C) (56. Paulinho) – Messi, L. Suárez. 
    Rezerwowi: Cillessen – Paulinho, Digne, A. Gomes, Alcácer, Vermaelen, Aleix Vidal.

    Chelsea F.C.: Courtois – Azpilicueta (C), Christensen, Rüdiger – Moses, Fàbregas, Kanté, Alonso – Willian, Giroud (66. Morata), E. Hazard (82. Pedro). 
    Rezerwowi: Caballero – Bakayoko, Cahill, Morata, Scott, Pedro, Zappacosta.

     

    fot. @photosofootball

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Please enter your comment!
    Please enter your name here

    Zobacz również

    Inter dopina dwa transfery!

    Inter w zeszły weekend przypieczętował swoje kolejne mistrzostwo Włoch...

    Maignan walczy o nowy kontrakt z Milanem!

    Wiele niepewności odnośnie przyszłości Mike'a Maignana w drużynie AC...

    Carlitos z ofertą z Polski!

    Carlitos, która do Polski trafił w 2017 roku ponownie...

    Adam Nawałka miał propozycję pracy jako selekcjoner!

    Adam Nawałka, znany głównie ze swojej pracy i sukcesów...

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.