Bayern w dalszym ciągu nie może wyjśc na prostą

    Bayern Monachium zremisował u siebie 3:3 (2:1) z Fortuną Dusseldorf w 12. kolejce niemieckiej Bundesligi. 

    Bayern Monachium w dalszym ciągu nie może wyjśc na prostą. Tym razem podopieczni Niko Kovača dość niespodziewanie zremisowali przed własną publicznośćią z Fortuną Düsseldorf. Na listę strzelców w ekipie z Bawarii dwukrotnie wpisał się Thomas Müller i jedno trafienie dołożył Niklas Süle. W drużynie przeciwnej hat-tricka zdobył 21-letni Dodi Lukebakio. Tym samym, "Bawarczycy" po 12. kolejkach dalej znajdują się na piatym miejscu w tabeli ligowej z dorobkiem 21 punktów na koncie i dziewięcioma oczkami straty do lidera, Borussii Dortmund, która dzisiaj nie zawiodła i umocniła swoją pozycję pokonując na wyjeździe Mainz 04 (2:1). Sytuacja w drużynie jest bardzo zła, a posada Chorwata w dalszym ciągu wisi na włosku. Wiele wskazuje na to, że już niedługo pożegna się ze stołkiem trenerskim na Allianz Arena. Jego konflikty z zawodnikami z meczu na mecz się coraz bardziej nasilają, co potem przekłada się na wyniki. 


    CZYTAJ NA FOOTBAR: REAL MADRYT W OLBRZYMIM KRYZYSIE


    Mistrz Niemiec pod wodzą chorwackiego szkoleniowca już trzy razy w tym sezonie zgubił punkty, a spotkanie z drużyną Marcina Kamińskiego miało być idealną okazją do odrobienia strat. Niestety, nie wszystko szło tak, jak sobie każdy wyobrażał, ponieważ Bayern popełniał błędy indywidualne zarówno w ofensywie, jak i defensywie – Nie można tak bronić w Bundeslidze. Popełniliśmy takie indywidualne błędy, jakich nie przewidzi żaden trener na świecie. Możecie wyobrazić sobie jak się czuję. Chyba nigdy wcześniej nie byłem bardziej zły –powiedział szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej.

    Kolejną sprawą jest brak optymalnej formy Roberta Lewandowskiego, którego celownik od jakiegoś czasu jest mocno rozregulowany. Reprezentant Polski w ostatnich dniach zmagał się z urazem kolana przez co nie wystąpił w ostatnim meczu Ligi Narodów z Portugalią (1:1). Następnie wrócił do Monachium na leczenie i mimo tego, że jego występ znajdował się pod dużym znakiem zapytania, ostatecznie zdążył się wykurować, ale mimo zdobytej asysty przy jednej z bramek Müllera nie zagrał dobrego meczu. W końcówce Polak miał doskonałą okazję do zdobycia gola stojąc na 6. metrze. Można powiedzieć, że nad napastnikiem  wisi fatum, ponieważ kolejny raz nie trafił do pustej bramki. Podobna sytuacja miała miejsce towarzyskiej konfrontacji z Czechami w Gdańsku, gdzie również nie doprowadził do objęcia prowadzenia pudłując dosłowownie z dwóch metrów…

    fot: pressfocus

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.