Brzęczek niezadowolony po meczu z Wisłą Płock. „W pierwszej połowie nie zrealizowaliśmy tego, co chcieliśmy”

    W poniedziałkowym meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Kraków przegrała u siebie 3:4 z Wisłą Płock. Po zakończeniu spotkania głos zabrał opiekun „Białej Gwiazdy”, Jerzy Brzęczek.

    Wisła Płock wyszła na prowadzenie w 9. minucie. Na listę strzelców wpisał się Piotr Tomasik. Zawodnik gości kapitalnie uderzył zza pola karnego. W 12. minucie wynik podwyższył Łukasz Sekulski.

    W 27. minucie gola strzeliła Wisła Kraków. Autorem bramki został Sebastian Ring, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza „Nafciarzy”. Ekipa z Płocka jednak się nie załamała i w 41. minucie znów trafiła do siatki gospodarzy. Kolejną bramkę zdobył Sekulski.

    Potem w zespole z Krakowa strzelili Elvis Manu oraz Zdenek Ondrasek i był remis, ale w doliczonym czasie gry goście wzięli się do pracy i wygrali ten mecz. Rzut karny pewnie wykorzystał Mateusz Szwoch.

    Po zakończeniu meczu głos zabrał Jerzy Brzęczek. Opiekun Wisły Kraków nie był zadowolony z takiego rezultatu.

    – Myślę, że na pewno był to szalony mecz, niestety nie zakończył się dla nas happy endem. W pierwszej połowie nie do końca zrealizowaliśmy nasz plan. Wiedzieliśmy, że Wisła Płock rozpoczyna grę od bramkarza, ale nie wykorzystaliśmy tej wiedzy. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie i zawodnikom należy się szacunek. Nie chcę dyskutować o karnym czy innych sytuacjach, ale powinien być też odgwizdany faul na Gio. Nie mamy szczęścia, ale mam nadzieję, że w tych ostatnich spotkaniach to szczęście po naszej stronie będzie większe – powiedział Jerzy Brzęczek.

    – W pierwszej połowie nie zrealizowaliśmy tego, co chcieliśmy. Nie doskakiwaliśmy w pressingu tak, jak zakładaliśmy. Wisła Płock strzeliła trzy bramki, wykorzystując swoje okazje. To był nasz błąd, za który zapłaciliśmy. W drugiej połowie byliśmy agresywniejsi, to spowodowało, że częściej byliśmy przy piłce. W drugiej połowie drużyna pokazała charakter – dodał.

    Brzęczek odniósł się również do absencji Mateja Hanouska. – Niestety Matej Hanousek odniósł na treningu przed dwoma dniami kontuzję. Na chwilę obecną nie wiem, jak długo potrwa przerwa, ale na pewno nie jest to lekki uraz. Nie wiem, czy nasz sztab medyczny doprowadzi go do zdrowia przed Derbami – przyznał.

    Na koniec zabrał głos na temat karnego, który został podyktowany w doliczonym czasie gry dla drużyny gości.

    – Manu wystawił rękę do góry, więc można to interpretować w różny sposób. Myślę. że Paweł Kieszek by to wybronił. Mecz był przedłużony o 5 minut, a my straciliśmy gola w 99. minucie. Patrząc z mojej perspektywy na powtórkę akcji z udziałem Gio, który minął rywala, a przeciwnik stanął mu na pięcie, sędziowie podjęli inną decyzję. We wcześniejszym meczu przeciwko Wiśle Kraków miała miejsce podobna sytuacja i został podyktowany rzut karny. Tutaj tego nie było – zakończył.

    Wisła Kraków znajduje się obecnie na szesnastym miejscu w lidze z dorobkiem 29 punktów na koncie. W tym sezonie ekipa Brzęczka zagra jeszcze z Cracovią, Jagiellonią Białystok, Radomiakiem Radom oraz Wartą Poznań.

    Źródło: Wisla.krakow.pl

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.