Zawodnik Manchesteru City, Raheem Sterling, zabrał głos na temat swojej przyszłości.
Raheem Sterling ma ważną umowę z Manchesterem City do 30 czerwca 2023 roku. W ostatnim czasie pojawiło się sporo plotek, że doświadczony Anglik może tego lata opuścić zespół Pepa Guardioli.
Podobno poważnie zainteresowany jego pozyskaniem jest Milan, który wkrótce będzie miał nowych i bardzo bogatych właścicieli. „Rossoneri” chcą odbudować drużynę i jednym z celów dyrektora generalnego klubu z Lombardii, Paolo Maldiniego, ma być reprezentant Anglii.
Raheem Sterling odejdzie z „MC”? Jest reakcja zawodnika
Sterling zabrał głos na temat swojej przyszłości. Angielski skrzydłowy powiedział, że dobrze się czuje w ekipie „Obywateli”. Jest szczęśliwy z tego, że może dalej grać w tym klubie.
– W tej chwili cieszę się, że tu gram. To najważniejsza rzecz. Nie będę mówił o sytuacji kontraktowej, ponieważ to byłoby nieodpowiednie zachowanie – powiedział Raheem Sterling, cytowany na Twitterze przez włoskiego dziennikarza Fabrizio Romano.
Wiele wskazuje na to, że Sterling nie opuści zespołu aktualnego mistrza Anglii. Według informacji Fabrizio Romano przedstawiciele giganta Premier League rozmawiali z zawodnikiem w sprawie przedłużenia współpracy.
– Manchester City rozmawiał ze Sterlingiem na temat potencjalnej nowej umowy – pisze Fabrizio Romano.
27-latek został zawodnikiem Manchesteru City 14 lipca 2015 roku. Na Etihad Stadium przyszedł na zasadzie transferu definitywnego z Liverpoolu za około 64 miliony euro. Od tamtej pory rozegrał 333 mecze w koszulce „MC”, strzelił 128 bramek i 93 asysty.
Z tym zespołem wywalczył mnóstwo trofeów. Na swoim koncie ma trzy mistrzostwa Anglii, pięć pucharów Ligi Angielskiej oraz dwa Superpuchary Anglii. Portal „Transfermarkt” wycenia Sterlinga na 85 milionów euro.
Być może do swojego dorobku wkrótce dorzuci kolejne trofea. City ma szansę na zdobycie mistrzostwa Anglii. Obecnie znajduje się na pozycji lidera Premier League z dorobkiem 80 punktów. Poza tym zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Źródło: Fabrizio Romano – Twitter