Cavani: Mam nadzieję, że to nic poważnego

    Edinson Cavani był jednym z bohaterów drugiego spotkania fazy pucharowej. Urugwaj z jego osobą na czele wyeliminował Portugalię 2:1. W drugiej połowie spotkania zawodnik Paris Saint-Germain doznał kontuzji, dlatego musiał przedwcześnie opuścić boisko.

    Przypomnijmy, że doświadczony napastnik rozegrał fantastyczne spotkanie przeciwko aktualnym mistrzom Europy i przyczynił się do wywalczenia awansu przez "Los Charrúas" do ćwierćfinału mundialu za sprawą dwóch strzelonych bramek.

    Jestem szczęśliwy i zadowolony z tego, co się wydarzyło. Chciałem żebyśmy wygrali i postali na turnieju. Jesteśmy bardzo podekscytowani. Brakuje mi słów, aby opisać to, co czujemy. Mogę sobie teraz tylko wyobrazić to, jak nasze zwycięstwo świętują ludzie w Urugwaju i nadal marzą o odniesieniu przez nas sukcesu.

    Daliśmy z siebie wszystko i wiedzieliśmy, że jeśli chcemy tutaj zostać, to musimy się solidnie zaprezentować – dodał 31-letni zawodnik, który w końcówce spotkania opuścił boisko z powodu kontuzji.

    Zawodnik "PSG" twierdzi, że na razie poczeka na szczegółowe wyniki badań, które określą, czy będzie mógł wystąpić w ćwierćfinałowym pojedynku przeciwko Francji (6 lipca o godz. 16:00).

    Mam nadzieję, że to nic poważnego. Zobaczymy, co będzie po badaniach. Poczułem ból w łydce i nie mogłem kontynuować gry – przyznał na gorąco doświadczony napastnik.

    Źródło: FIFA

    Fot: pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.