Nie było to spotkanie tak obfite w bramki jak mecz między Francją a Argentyną, ale dramaturgią zdecydowanie mógł nawiązywać do meczu w Kazaniu. Ale po kolei…
Mecz rozpoczął się świetnie dla podopiecznych Oscara Tabareza, już w 7 minucie po świetnym dośrodkowaniu Luisa Suareza, główką do bramki Portugalii strzelił Edinson Cavani. Strzelona bramka sprawiła, że Portugalia musiała za wszelką cenę strzelić gola. Mimo większej ilości sytuacji pod bramką Muslery, w pierwszej połowie wynik nie uległ już zmianie.
Druga połowa rozpoczęła się również od szybkiego gola, tym razem dla Portugalii – nie, nie był to Ronaldo, a Pepe w 55 minucie pokonał bramkarza Urugwaju po uderzeniu głową. Wydawało się, że podopieczni Fernando Santosa mają szansę przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale chwilę później znów dał o sobie znać, niezawodny- Edinson Cavani- strzelając prawą nogą nie do obrony. Końcówka to szalone ataki Portugalii, liczne faule i dośrodkowania. Po jednym z nich mocniej zabiło serce kibiców Urugwaju, ale Muslera, mimo niepewnego chwytu nie stracił już więcej bramek.
Znamy zatem pierwszy duet 1/4 finału mistrzostw świata i trzeba przyznać, że po dzisiejszych meczach możemy liczyć na naprawdę ciekawe widowisko!
Urugwaj 2:1 Portugalia
Gole: (7' ,62') Edinson Cavani, (55') Pepe
Sędzia główny: César Ramos
Urugwaj: Muslera- Laxalt, Godin, Gimenez, Caceres- Bentancur (63' Rodriguez), Vecino, Torreira, Nandez (81') Sanchez- Cavani (74') Stuani, Suarez
Rezerwowi: Campana, Coates, De Arrascaeta, Gomez, Pereira, Rodriguez, Sanchez, Silva M, Silva G, Suani, Urreta, Varela
Trener: Oscar Tabarez
Portugalia: Patricio- Pereira, Pepe, Fonte, Guerreiro- Silva (65') Quaresma, Carvalho, Silva, Mario (84') Fernandes- Guedes (74') Silva, Ronaldo
Rezerwowi: Alves, Beto, Dias, Fernandes B, Fernandes M, Lopes, Martins, Moutinho, Quaresma, Rui, Silva, Soares
Trener: Fernando Santos
fot. PAP