Szkoleniowiec Realu Madryt, Carlo Ancelottii, skomentował awans do półfinału Ligi Mistrzów.
Pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie na Stamford Bridge Real Madryt wygrał 3:1 i wydawało się, że w rewanżu również zdominuje ekipę Thomasa Tuchela. Tak jednak nie było. Chelsea Londyn grała na miarę oczekiwań w tym starciu. Drużyna z angielskiej Premier League wyszła na prowadzenie w 15. minucie za sprawą Masona Mounta. Reprezentant Anglii wbiegł w pole karne i bardzo mocnym strzałem nie dał żadnych szans golkiperowi „Królewskich”.
W 51. minucie wynik podwyższył Antonio Ruediger. Niemiecki środkowy obrońca po dośrodkowaniu strzałem głową tylko dopełnił formalności. Potem gola zdobył również Marcos Alonso, ale bramka ostatecznie została nieuznana po sprawdzeniu VAR-u.
Zaledwie kwadrans przed końcem na listę strzelców w zespole gości wpisał jeszcze Timo Werner. Drużyna z Anglii wygraną miała w kieszeni, ale „Los Blancos” się nie poddali. W 80. minucie bramkę dla „Los Merengues” zdobył Rodrygo.
Następnie była dogrywka i w 96. minucie Edouarda Mendy’ego pokonał doświadczony Karim Benzema. Potem już nie padły żadne gole. W dwumeczu klub ze stolicy Hiszpanii wygrał 5:4 i awansował do półfinału LM. Tam zmierzy się ze zwycięzcą rewanżowego starcia Manchester City – Atletico Madryt. Ten mecz odbędzie się dzisiaj o godzinie 21:00.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się dotrzeć do półfinału z tym klubem – powiedział opiekun gospodarzy Carlo Ancelotti na pomeczowej konferencji prasowej.
– Wygraliśmy, ponieważ mieliśmy energię, szczególnie w końcówce meczu. Utrzymaliśmy grę przy życiu. Wszyscy pokazali swoje twarze – dodał.
– Nie byliśmy głodni strzelania bramek i po 0:2 drużyna była trochę załamana. Nie potrafię tego wyjaśnić. Magia tego stadionu sprawia, że piłkarze nigdy się nie poddają. Pomogła całemu zespołowi mieć dodatkową energię, aby dotrzeć do półfinału – kontynuował Włoch.
Do półfinału tego wieczora awansował też Villarreal, który przeszedł Bayern Monachium.
– Nikt nie może powiedzieć, że nie wygramy Ligi Mistrzów. Pokazaliśmy, że możemy rywalizować do końca. Gratuluję Villarrealowi i Unaiowi Emery’emu, bo w końcu niewielu pomyślało że hiszpańska piłka będzie miała dwie drużyny w półfinale Ligi Mistrzów . Są już dwie i może być trzecia – stwierdził.
Źródło: Realmadrid.com