Selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz wypowiedział się przed meczem z Meksykiem.
Pierwszy mecz na mundialu w Katarze reprezentacja Polski zagra z Meksykiem. Starcie zaplanowano na 22 listopada (17:00). Czesław Michniewicz wziął udział w konferencji prasowej i powiedział, że Polacy mają nawet szansę na wyjście z grupy.
– Pod pewnymi warunkami stać nas na wyjście z grupy. Ale wszyscy nasi rywale mają taki sam cel. To bardzo silne zespoły. Po pierwszej fazie szesnaście drużyn wróci do domu, a my nie chcemy być w tym gronie. Mamy wielu doświadczonych zawodników, którzy w przeszłości grali na wielkich turniejach, ale w kadrze są też młodzi. Myślę, że ta mieszanka może dać nam satysfakcję – przyznał Czesław Michniewicz na konferencji prasowej.
– Oceniam ich bardzo pozytywnie. Są w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej – nie mam pod tym względem żadnych zastrzeżeń. Tego aspektu w ogóle nie rozpatrujemy. Wszyscy są do naszej dyspozycji, włącznie z Michałem Skórasiem, który po ostatnim meczu ligowym leczył delikatny uraz – dodał.
– Dokładnie przeanalizowaliśmy reprezentację Meksyku, bardzo szanuję trenera tej drużyny. Meksykanie mają duże doświadczenie – Ochoa zagra w mistrzostwach świata już po raz piąty. Niektórzy nasi piłkarze nie mają tylu meczów w kadrze. Wiemy o nich dużo, ale oni też dużo wiedzą o nas – skomentował.
– Zarówno my, jak i Meksykanie analizując wzajemnie swoje składy mamy pewnie po jednej-dwie wątpliwości. Nie robimy niczego na siłę. Przy dzisiejszej technologii jeśli ktoś będzie zaskoczony składem rywala, to znaczy, że nie przygotował się do meczu odpowiednio. Niespodzianek zatem nie będzie – powiedział.
– W piłce często jest tak, że faworyt nie wygrywa. Nie patrzymy na Meksyk jak na faworyta. Jesteśmy na mistrzostwach świata i czujemy się jak każda inna drużyna. Wierzymy w siebie i chcemy pokazać to na boisku – mówił.
– Cały świat się zastanawia, jak powstrzymać Messiego, ale nikt nie znalazł jeszcze antidotum. Mamy dużą wiedzę na temat Argentyny, co tydzień widzimy ich w największych klubach. Ja sam od 1978 roku kibicuję tej drużynie, oczywiście za wyjątkiem trzeciego meczu na tym mundialu. O Argentynie będziemy myśleć dopiero po meczu z Arabią Saudyjską – przyznał.
– Czuję odpowiedzialność przed narodem, ale to nie jest tak, że jakoś specjalnie się denerwuję czy nie mogę spać po nocach. To olbrzymie wyróżnienie, móc poprowadzić reprezentację w mistrzostwach świata i tak do tego podchodzę. Staram się cieszyć każdą minutą w Katarze – zakończył.
Źródło: Laczynaspilka.pl