Edgar Davids w rozmowie z "La Gazzettą dello Sport" wskazał swojego następcę.
44-latek zawiesił buty na kołku w styczniu 2014 roku, kończąc tym samym swoją karierę nie tylko piłkarską, ale – na jakiś czas – trenerską. Były reprezentant Holandii postanowił udzielić obszernego wywiadu dla "La Gazzetty dello Sport", gdzie wypowiedział się na temat zbliżającego się meczu Barcelony z Juventusem. Jednocześnie wskazał, kto obecnie zasługuje na miano "nowego Davidsa".
– Nowy Davids? Chciałbym go kiedyś mieć w swojej drużynie, mowa o Arturo Vidalu. On jest aktualnie lepszy ode mnie. To zarówno defensywny, jak i ofensywny pomocnik, który potrafi zdobyć przynajmniej dziesięć bramek w sezonie. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego.
– Spędziłem wiele lat w Turynie, ale również kocham Barcelonę. Czas spędzony w obu tych klubach był zdecydowanie tym najlepszym w mojej karierze. W Barcelonie wykorzystałem całą wiedzę, którą nabyłem we Włoszech. I co najważniejsze, oba kluby mi zaufały. Bez tego nie można stać się wielkim piłkarzem. […] Juventus ma pecha w Lidze Mistrzów. Dwukrotnie mierzyły się w finale z najmocniejszymi zespołami na świecie [Barcelona w 2015 roku i Real Madryt w poprzednim sezonie – red.]. To tak, jakby zestawić Ayrtona Sennę z Michaelem Schumacherem w jednym wyścigu. Juve zagrało świetną pierwszą połowę w Cardiff, a potem wszystko się posypało – skwitował Davids.
Warto wspomnieć, że pomocnik bronił barw Juventusu w latach 1998-2004, a od stycznia do lipca 2004 roku był wypożyczony do "Blaugrany".
źródło: La Gazzetta dello Sport
fot. juventus.com