Martin Caceres, były piłkarz m.in. Villarreal, Barcelony, Sevilli, Juventusu czy Southampton został nowym zawodnikiem… Hellas Verona. Tak, beniaminka Serie A. Kariera Urugwajczyka zdecydowanie nie ułożyła się po jego myśli, dla defensora to ostatni dzwonek, aby udowodnić swoją wartość.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Hellas poinformował o zakontraktowaniu na dwa lata Martina Caceresa. Informacja smutna, bowiem do niedawna był to podstawowy zawodnik Juventusu. Jednak od mniej więcej dwóch lat kariera Caceresa leci na łeb na szyje. Obrońca nie mógł przebić się do podstawowej "11" Starej Damy, Urugwajczyka można było częściej spotkać na trybunach niż na murawie. Juve ostatecznie rozwiązało kontrakt z piłkarzem, po którego przez pół roku nie zgłosił się żaden zespół.
Cierpliwość popłaca. W styczniu tego roku Southampton wyciągnął pomocną dłoń w kierunku defensora. Tam jednak 71-krotny reprezentant Urugwaju zawiódł. Rozegrał 90 minut przeciwko Middlesbrough (2:1 dla Świętych przyp.) i tyle go było w Premier League. W oczach Claude Puela nie zyskał uznania i został zesłany do rezerw.
Caceres powraca na Półwysep Apeniński, gdzie radził sobie jak dotąd najlepiej. Oby pobyt w Weronie poskutkował jako kubeł zimnej wody, w innym przypadku będziemy mogli mówić o totalnym upadku sportowym.