Lekarze mówili mu, że już nigdy nie zagra w piłkę, tymczasem on łamie kolejne granice i po 5 latach przerwy, będzie miał szansę zagrać w narodowych barwach!
R E K L A M A
Dzisiaj hiszpański związek podał powołania Luisa Enrique na mecze z Wyspami Owczymi i Szwecją. Na liście znalazł się Santi Cazorla. Jest to tak wspaniała historia, ponieważ Hiszpan w latach 2016-2018 w ogóle nie grał w piłkę i przeszedł wiele operacji. Mimo tego oraz sporego wieku jak na piłkarza (w grudniu skończy 35 lat), były zawodnik Arsenalu wciąż ma wielką renomę w hiszpańskiej piłce. W 2018 roku wrócił do Villarrealu i zaliczył pierwsze spotkanie na profesjonalnym poziomie po powrocie do zdrowia. Szybko okazało się, że Cazorla wciąż potrafi grać na najwyższym poziomie, bo stał się kluczowym zawodnikiem swojej drużyny. W tym sezonie zagrał w 34 meczach ligowych, w których strzelił 4 gole i zaliczył aż 10 asyst.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: CO DALEJ Z PIĄTKIEM?
Ostatni mecz w narodowych barwach, Cazorla zaliczył w listopadzie 2015 roku. Z reprezentacją zdobywał dwa mistrzostwa Europy w 2008 i 2012. Być może kolejnym, wielkim przystankiem w jego karierze będzie powołanie na Mistrzostwa Europy w 2020 roku, na które La Furia Roja nie powinni mieć problemu z zakwalifikowaniem się. Historia Santiego Cazorli pokazuje, że zawsze warto walczyć o to, co się kocha, bo nigdy nie jest za późno. Wszyscy powinniśmy mieć ogromny szacunek dla tego pana.
Maciej Werkowski
fot. Sky Sport