Dlaczego najmłodsi tak często rezygnują z aktywności fizycznej? Jaką rolę odgrywają rodzice w zachęcaniu dzieci do uprawiania sportu? Czy presja pomaga pokonywać własne słabości, czy jest wrogiem młodego sportowca? O postanowieniach noworocznych, motywacji i mentalnym przygotowaniu dzieci do sportu opowiada Damian Salwin, psycholog reprezentacji Polski w piłce nożnej.
Początek roku to czas wyznaczania sobie ambitnych celów. Czy dzieci też mogą mieć postanowienia noworoczne?
– Oczywiście, każdy powinien wyznaczać sobie cele. W przypadku dzieci należy dążyć do tego, żeby były to cele procesowe i zadaniowe, a nie wynikowe. Te trzecie są zero-jedynkowe – albo uda się osiągnąć wynik, albo nie – przez co wiążą się z presją. Natomiast w przypadku celów procesowych, możemy założyć sobie np. ogólne doskonalenie sprawności fizycznej. Bardzo ważny jest tutaj wpływ i udział dorosłych, którzy z jednej strony powinni być filtrem tych postanowień, a z drugiej mają za zadanie wspierać dzieci w ich realizacji.
Wśród dorosłych najpopularniejsze postanowienia dotyczą wprowadzania zasad zdrowego trybu życia. Jak jest u najmłodszych?
– Postanowienia związane ze sportem są również obecne wśród dzieci. Trzeba z nimi uważać, bo zbyt wysokie cele mogą dać negatywne rezultaty. Z kolei, gdy postanowienia są mało ambitne, dziecko traci zainteresowanie dążeniem do swojej doskonałości, która może być jednak niewystarczająca do zaistnienia w sporcie zawodowym. Pamiętajmy, że rola rodzica i opiekuna jest szczególnie istotna w przypadku niepowodzeń i rozczarowań. Wtedy potrzebne jest bardzo silne wsparcie i pomoc w zrozumieniu, że za duże oczekiwania przynoszą odwrotny efekt.
Często słyszymy, że najważniejszym czynnikiem pozwalającym dotrzymać postanowień jest motywacja. Jak powinniśmy ją rozumieć?
– Gdybym miał użyć słowa zastępczego, wybrałbym „głód”. Jeśli chce nam się jeść, to otwieramy lodówkę. Podobnie jest w sporcie – można powiedzieć, że to właśnie pewien głód popycha dzieci do rywalizacji i do przekraczania swoich granic. Umiejętność pokonywania barier jest bardzo ważna i przydatna w dorosłym życiu. Nawet, jeśli w przyszłości dziecko nie trafi do sportu zawodowego.
Podkreśla Pan rolę rodziców i opiekunów. Jak powinna wyglądać dobra motywacja do ruchu i aktywności?
– Chodzi o stworzenie właściwego klimatu motywacyjnego, który da dziecku autonomię. Szczególnie ważna jest umiejętność słuchania najmłodszych. Zbyt duża próba kontrolowania otoczenia naszych pociech prowadzi do negatywnych rzeczy – powoduje lęk. Dorośli powinni stworzyć dziecku przestrzeń do odkrywania i popełniania błędów, bo to właśnie dzięki nim poznajemy świat.
To rodzic jest najważniejszym motywatorem?
– To zmienia się w trakcie przygody sportowej. Najpierw rodzic przyprowadza dziecko na stadion, czyli mamy do czynienia z motywacją zewnętrzną. Później wpływ mają grupa rówieśnicza i trener jako sportowy autorytet. Dopiero po czasie u dziecka pojawia się motywacja wewnętrzna. Młody człowiek zaczyna świadomie poświęcać się dla sportu. To najważniejszy okres wyłaniający tych, którzy będą dążyć do profesjonalizacji.
Na co dzień pracuje Pan z zawodowymi sportowcami, pomagając im zmierzyć się z presją, a jak to wygląda u dzieci? Na jakim etapie przygody ze sportem przygotowanie mentalne zaczyna mieć znaczenie?
– Sport młodzieżowy jest częścią sportu zawodowego, a część młodych sportowców w przyszłości dołączy do grona profesjonalistów, stąd przygotowanie mentalne od początku ma znaczenie. Na początkowym etapie najważniejsze jest zdefiniowanie zwycięstwa. Wygraną dla najmłodszych nie powinno być osiąganie konkretnych wyników, a realizowanie wyznaczonych celów. Dawanie z siebie wszystkiego, podnoszenie umiejętności, zawieranie przyjaźni i postawa fair play to elementy, które są dla dzieci wygraną. Natomiast przegraną będzie poddanie się bez walki lub nieuczciwa rywalizacja zarówno na boisku, jak i poza nim.
W przypadku młodych sportowców cele często wyznaczane są przez otoczenie. Jak radzić sobie z rosnącymi oczekiwaniami ze strony rodziców lub trenerów?
– Wpływ najbliższego otoczenia jest w sporcie dziecięcym kluczowy. Według badań przeprowadzonych w 7 europejskich krajach, głównym powodem odejścia dzieci od uprawiania sportu były niekorzystne klimaty motywacyjne. Dzieje się tak za sprawą autorytarnego podejścia rodziców, polegającego na tak zwanej warunkowej akceptacji, uzależnionej od osiągania wyników. W długiej perspektywie takie podejście prowadzi do frustracji u dzieci i odwrócenia się od sportu. Rodzic powinien słuchać i obserwować swoje dziecko, dążyć do tego, aby było zadowolone i zdrowo się rozwijało. Podobnie jest z trenerami, którzy pełnią niezwykle ważną rolę w przygotowaniu młodych zawodników. Ich zadaniem jest zdejmowanie presji z podopiecznych poprzez wyznaczanie realnych celów i wspieranie zarówno w momencie zwycięstwa, jak i przegranej.
No właśnie – przegrana to niedołączana część sportu. Co należy zrobić, gdy nic nie wychodzi? Gdy kolejne niepowodzenia jeszcze bardziej demotywują dziecko?
– W sytuacji, kiedy nic nie wychodzi, na pewno należy dbać o motywację wewnętrzną, czyli samą pasję do uprawiania sportu. Jeśli dziecko czerepie radość z gry, to satysfakcję będzie mu sprawiać samo dbanie o jak najlepsze wykonywanie zadań. Rolą otoczenia młodych sportowców jest podtrzymywanie iskry, która sprawia, że dziecko samo potrafi się zmotywować mimo przegranej. Rolę niepowodzeń w kształtowaniu kariery podkreśla wielu sportowców. Michael Jordan mówił, że odniósł sukces dzięki temu, że wiele razy przegrywał.
Czy w takim razie podpisze się Pan pod stwierdzeniem, że droga do sukcesów prowadzi przez porażki?
– Bezwzględnie. Umiejętność podniesienia się po przegranej jest w sporcie jedną z najcenniejszych. U dzieci często obserwuje się problem związany z odnoszeniem pierwszych sukcesów. Kiedy po paśmie zwycięstw w wieku młodzieńczym dziecko wkracza w sport zawodowy, to nie potrafi radzić sobie właśnie z przegranymi. To samo dotyczy zwycięstw – od małego trzeba się uczyć odnoszenia sukcesów, które także wiążą się z presją.
Największy stres towarzyszy wielkim imprezom sportowym. Czy młodzi zawodnicy mogą przygotować się do przyszłych wyzwań np. poprzez udział w takich wydarzeniach jak Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, czyli największych piłkarskich rozgrywkach dziecięcych w Europie?
– Dla nich udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” to skala porównywalna z grą w Lidze Mistrzów czy w mistrzostwach świata dla zawodowców. To pierwsze sportowe doświadczenia, a kiedy robimy coś pierwszy raz, to zawsze pojawia się napięcie, które z jednej strony daje naturalny impuls i motywację, a z drugiej generuje presję. Tym samym bardzo rozsądne kierowanie dzieci w tego typu turniejach pozwala im poradzić sobie ze stresem boisku. Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” to niewątpliwie znakomity poligon, żeby nauczyć się radzić sobie z emocjami oraz przygotować się mentalnie do udziału w dużych wydarzeniach sportowych, a z drugiej strony jest to znakomita motywacja do dalszych treningów. Udział w takim turnieju to dla dziecka rozwój zarówno sportowy, jak i mentalny. Takie doświadczenie uczy i pomaga dziecku wejść na kolejny poziom rozwoju sportowego.
Co daje najmłodszym rywalizacja? Przecież nie wszyscy zostaną zawodowymi sportowcami.
– Rywalizacja oznacza możliwość rozwoju. Poprzez uczestnictwo w zawodach poznaje się ludzi, zawiera przyjaźnie i rozwija wartości, bez których funkcjonowanie w grupie byłoby niemożliwe. Kolejna rzecz to korzyści zdrowotne, bardzo istotne w obliczu tak częstych w dzisiejszych czasach problemów z chorobami cywilizacyjnymi. Sport kształtuje charakter, uczy sumienności i rzetelności, przygotowując do pełnienia różnych funkcji w życiu zawodowym. Rola rodziców i trenerów jest kluczowa dlatego, że w początkowej fazie dzieci uczą się przez modelowanie. Nie zawsze rozumieją, ale odtwarzają dobry przykład płynący z góry. Do 10.-12. roku życia dzieci nie rozumieją rywalizacji w taki sposób jak rozumieją ją ludzie dorośli, dlatego bardzo ważną rolą rodziców, trenerów, animatorów sportu jest pomoc we właściwym zdefiniowaniu pojęcia rywalizacji sportowej.
Co będzie najlepszą motywacją dla tych, którzy nie wiążą swojej przyszłości ze sportem zawodowym?
– Samo uczestnictwo, czyli „zanurzenie się” w aktywności sportowej. W sporcie traktuje o tym zjawisko „flow”, stanu przepływu, który polega na całkowitym skupieniu się na wykonywanej czynności. U najmłodszych znakomicie widać czystą radość z ruchu. Ta naturalna potrzeba aktywności jest najpiękniejszym obrazem uprawiania sportu przez dzieci. Istotna jest też możliwość wyrażania emocji, również tych negatywnych, bo nie ma nic złego w sportowej złości po porażce.