Jeden z hitów 10. kolejki La Liga – mecz pomiędzy FC Barceloną, a Sevillą, kończy się dominacją gospodarzy. Duma Katalonii zwycięża 5:1, a dwie bramki padły łupem Roberta Lewandowskiego.
Już pierwsze minuty pokazały, że przerwa reprezentacyjna w żaden sposób nie podmieniła nam aktualnego lidera La Liga, który wciąż gra efektownie, ale i przede wszystkim efektywnie. W trakcie pierwszej połowy meczu, padły w sumie trzy gole. Jako pierwszy – bramkarza rywali pokonał Robert Lewandowski. Nasz napastnik w pewny sposób wykorzystał rzut karny, czym najwyraźniej zainspirował Pedriego, który cieszył się z gola zaledwie cztery minuty później. To jednak nie koniec, bo w 39. minucie „Lewy” dołożył swoje drugie trafienie, odpowiednio dokładając nogę do strzału Raphinii.
🇵🇱 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈 𝐖𝐘𝐊𝐎𝐑𝐙𝐘𝐒𝐓𝐔𝐉𝐄 𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐘, 𝐏𝐄𝐃𝐑𝐈 𝐒𝐓𝐑𝐙𝐄𝐋𝐀 𝐂𝐔𝐃𝐎𝐖𝐍𝐄𝐆𝐎 𝐆𝐎𝐋𝐀 𝐙𝐙𝐀 𝐏𝐎𝐋𝐀 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐄𝐆𝐎! 😍🎯
To były zabójcze minuty FC Barcelony w starciu z Sevillą FC! 💥 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/tWVWdVPra6
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 20, 2024
𝐃𝐔𝐁𝐋𝐄𝐓 🇵🇱 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓𝐀 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈𝐄𝐆𝐎! ⚽️⚽️
Co za forma kapitana reprezentacji Polski! 🔥 To już jego dwunasty gol w tym sezonie ligowym! 👏🔝 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/rdf2SLBUut
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 20, 2024
W drugiej połowie dwie bramki dla Dumy Katalonii ustrzelił Torre, natomiast pomiędzy nimi, o honorowe trafienie pokusiła się Sevilla, a konkretnie Idumbe. 5:1 to końcowy wynik.
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.