Frustracja Immobile powodem porażki Lazio

    Lazio Rzym przegrało w poniedziałek z Torino FC 1:3.  To druga porażka z rzędu podopiecznych Simone Inzaghiego.

    Oba zespoły przystąpiły do spotkania umotywowane. Lazio chciało zmazać plamę po czwartkowej przegranej z Waregem (3:2) i co najważniejsze dogonić czołówkę tabeli, której zespoły w miniony weekend zgubiły punkty (remis Juventusu z Interem oraz remis Napoli z Fiorentiną oba zakończone wynikiem 0:0). Zwycięstwo Torino pozwoliłoby zmniejszyć stratę do będącej na 6 miejscu Sampdorii i przybliżyłoby zespół do miejsc gwarantujących grę w Lidze Europy.   

    Pierwsza połowa meczu była wyrównana. Oba zespoły atakowały i mimo wypracowanych sobie sytuacji m.in. przez Ciro Immobile i Tomasa Rincona żadnemu z zespołów nie udało się strzelić bramki. Przełomowy moment tego meczu nadszedł jednak w 44. minucie kiedy to Ciro Immobile zmarnował podanie Alberto i strzelił w słupek. Sfrustrowany tą sytuacją i poprzednimi zmarnowanymi okazjami wdał się w słowną kłótnię z graczem Torino Nicolasem Burdisso, a następnie odepchnął go ramieniem po czym ten upadł na murawę. Po chwili sędzia zdecydował się pokazać mu czerwony kartonik.

    W drugiej połowie meczu do ataku ruszyli gracze Torino. Piłkarze Lazio zupełnie nie potrafili się odnaleźć bez swojego kluczowego gracza co poskutkowało stratą dwóch goli. W 54. minucie strzelił Alejandro Berenguer a w 64 Tomas Rincon. Lazio odpowiedziało golem Luisa Alberto, ale ostatnie słowo należało jednak do Torino, które w 73 minucie ustaliło wynik spotkania na 1:3 po pięknym strzale w dolny róg bramki autorstwa Simone Edera. Zachowanie Ciro Immobile było najważniejszym momentem tego spotkania. Być może, gdyby nie ta czerwona kartka mecz potoczyłby się inaczej. Można więc zadać sobie pytanie czy dany mecz i dana sytuacja go sprowokowała, czy ostatnia forma zespołu ze stolicy Włoch? Lazio licząc mecz z Torino w ostatnich 6 meczach przegrało trzykrotnie, dwukrotnie zremisowało i raz wygrało z Sampdorią. Statystki nie są pocieszające jeżeli spojrzymy że w pierwszych 14. spotkaniach wygrali oni 13 z nich m.in. z Juventusem czy Milanem, a ulegając jedynie Napoli 1:4.

    Równomiernie do formy Lazio wygląda forma strzelecka Ciro Immobile. W ostatnich 10 meczach dwa z nich opuścił a w pozostałych strzelił jedynie dwa gole. Jest to mało licząc na to że jest to jedyny nominalny napastnik w ustawieniu zespołu Simone Inzaghiego.

    Czy Lazio będzie w stanie dogonić czwórkę uciekających ? Myślę że czeka przed nimi trudne zadanie, gdyż do końca roku czeka ich mecz wyjazdowy z Atlantą i Interem, gdzie niełatwo będzie zdobyć trzy punkty. Po drugie pauzujący za czerwoną kartkę Ciro Immobile nie pomoże zespołowi w następnym spotkaniu. Ciekawe więc w jakim ustawieniu wyjdzie Lazio na mecz z Atlantą i czy włączy się w walkę o zdobycia tytułu Mistrza Włoch, która w tym sezonie może być najciekawsza od lat.

     

    Damian Hinca

    fot. pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.