Bayern Monachium pokonał we wczorajszym „Der Klassiker” Borussię Dortmund 6:0. Trzy bramki w tym spotkaniu zdobył Robert Lewandowski. Polak w obecnym sezonie Bundesligi, strzelił już 26. bramek.
Gdybym miał znaleźć jedno słowo na określenie wczorajszego meczu, byłoby to „Pogrom”. Monachijczycy rozgromili na Allianz Arena ekipę „żółto-czarnych”. Bayern wyglądał perfekcyjnie przez cały mecz, w każdej formacji, w każdym dotknięciu piłki, w każdym swoim ruchu. Podopieczni Petera Stogera wyglądali jak dzieci we mgle, albo bokser, który wyszedł do ringu i dostał dwa piorunujące „knock downy” i nie wie, co się dzieje przez resztę pojedynku. Kanonada w wykonaniu drużyny Juppa Heynckesa rozpoczęła się już w piątej minucie spotkania. Robert Lewandowski wykorzystał dobre podanie od Thomasa Mullera i zdobył pierwszą bramkę dla Bayernu. Na drugi cios ze strony gospodarzy nie było trzeba długo czekać. W 14. minucie David Alaba wszedł w pole karne, po czym celnie podał na szósty metr przed bramkę BVB, gdzie już czekał James Rodriguez, który wpakował piłkę do siatki, obok bezradnego Burkiego. 2:0 i „Die Roten” mogliby odpuścić, zważając, że przed nimi we wtorek mecz w Lidze Mistrzów z Sevillą. Nic podobnego. Trzeci gol był autorstwem Thomasa Mullera. Kapitan Bayernu wykorzystał dobre podania Jamesa i zdobył bramkę. 23. Minuta. Bayern 3:0 Borussia. Pod koniec pierwszej połowy kolejne dwa mocne ciosy dostała ekipa z Signal Iduna Park. W 40. Minucie, Ribery kapitalnie wszedł w pole karne, a Robert Lewandowski tylko dopełnił dzieła zniszczenia. Borussia upokorzona na Allianz. W doliczonym czasie pierwszej połowy, James zanotował kolejną asystę na swoim koncie. Idealnie podanie Kolumbijczyka do Riberiego, a ten bez najmniejszego problemu pokonał bramkarza Borussii. Pięć straconych goli w 45. minut. Po przerwie zobaczyliśmy tylko jednego gola i też w wykonaniu gospodarzy. W 87. minucie Robert Lewandowski skompletował hat-tricka. Joshua Kimmich wstrzelił piłkę w pole karne, tam minął się z nią bramkarz gości, a Polak wpakował futbolówkę do pustej siatki. 6:0 dla Bayernu. Prawdziwa kanonada bramek na Allianz Arena.
Po zakończonym spotkaniu zdaniem Juppa Heynckesa jego zespół zagrał w sposób perfekcyjny. „Po przerwie na reprezentacje czasami trudno wejść w odpowiedni rytm. My zrobiliśmy to bardzo dobrze. Zespół był w pełni skoncentrowany od samego początku meczu. Naszym zadaniem było postawić dzisiaj wykrzyknik i zrobiliśmy to przez pełne 90 minut. Szczególnie w pierwszej połowie, nasza gra była perfekcyjna”. – chwalił swój zespół szkoleniowiec gospodarzy.
Z kolei Peter Stoger nie był zadowolony z postawy swojego zespołu. „Popełniliśmy sporo błędów. Brakowało nam podstawowych cech, które były niegdyś podstawą sukcesów Borussii. Jeśli grasz przeciwko tak silnemu i zdeterminowanemu przeciwnikowi, brak takich cech może się skończyć bardzo źle. Bayern wykorzystał nasze słabości z zimną krwią. Dzisiejszy wynik jest konsekwencją braku oporu. Zaprosiliśmy Bayern do strzelania bramek przez nasze indywidualne błędy. Takie zachowania nie powinny mieć miejsca”. – Mówił Stoger.
Szkoleniowiec nie chciał nikogo krytykować indywidualnie, jego zadaniem zawiódł zespół. „Nie chcę krytykować nikogo. Chodzi o nastawienie. Zespół, który twierdzi, że jest drugą siłą w Niemczech, nie jest sprawiedliwy w tej ocenie. Może dzisiejszy mecz wystarczy, aby spojrzeć na wszystko jeszcze bardziej krytycznie". – zakończył 51-latek.
Źródło: bvb.de
fot: Pressfocus