Wicemistrzowie świata rozegrali fatalny mecz i przegrali ze świetnie dysponowanym zespołem Hiszpanii aż 0:6. Tym samym ten niechlubny wyczyn przeszedł do historii chorwackiej piłki, bowiem nigdy nie przegrali tak wysoko.
Spotkanie tych dwóch nacji elektryzowało rzesze kibiców na całym świecie. Chorwaci, którzy mają za sobą fenomenalny turniej w Rosji, zmierzyli się z reprezentacją Hiszpanii, która przedwcześnie pożegnała się z mundialem. Przewidywania przedmeczowe, a także kwadrans pierwszej połowy nie zwiastowały takiego pogromu jaki w późniejszych minutach meczu miał miejsce na stadionie w Elche. Już w 24. minucie meczu do siatki Chorwatów trafił Saul. Od tego momentu Hiszpanie kontrolowali przebieg meczu, a zwieńczeniem ich panowania na boisku były gole Marco Asensio,a także samobójcze trafienie Lovre Kalinicia.
Wynik 3:0 do przerwy stawiał w niezwykle trudnej sytuacji gości. Totalnie rozbici gracze Chorwacji w 49. minucie dali sobie wbić czwartego gola. Sytuacja na boisku sprawiła, iż Hiszpanie grali zdecydowany, wyrachowany futbol i konsekwentnie dążyli do zdobycia kolejnych bramek. Na 5:0 podwyższył Sergio Ramos, a ostatniego gola w meczu strzelił Marco Asensio, który w tym meczu zanotował także trzy asysty. Gracz Realu Madryt bez dwóch zdań był MVP tego starcia.
Zwycięstwo Hiszpanów sprawiło, że są liderami grupy czwartej w Lidze Narodów. Wcześniej pokonali Anglików 2:0. Już 12 października Chorwacja zmierzy się z Anglią. Mecz ten rozstrzygnie, która z drużyn na półmetku rozgrywek będzie zajmowała ostatnie miejsce w grupie.
Przemysław Kruś
fot. pressfocus
