Isco broni Julena Lopeteguiego. „Dajmy mu pracować”

Isco nie chce, by ze swoją posadą musiał pożegnać się Julen Lopetegui. 

Królewscy w ostatnim czasie zmagają się z prawdziwym kryzysem. Ostatnie zwycięstwo odnieśli ponad miesiąc temu i od tamtej pory nie potrafili wrócić na właściwe tory. W pięciu meczach zdobyli tylko jeden punkt, bezbramkowo remisując w derbowym starciu z Atletico Madryt. Oprócz tego, musieli uznać wyższość Sevilli (0:3), CSKA Moskwa (0:1), Deportivo Alaves (0:2) i Levante (1:2). Zdaniem hiszpańskich dziennikarzy, tak słaba postawa drużyny może poskutkować tym, że w razie kolejnej wpadki, z posadą szkoleniowca Los Blancos pożegna się Julen Lopetegui. 

Isco, czyli jedna z największych gwiazd zespołu, wziął w obronę trenera. – To szaleństwo, dajmy mu pracować. Jeśli go wyrzucą, to samo powinni zrobić z nami wszystkimi, bo to my jesteśmy na boisku. To my musimy strzelać gole i to my musimy bronić. To sprawa nas wszystkich, nie tylko jednej osoby. Ja wierzę w tę ekipę i to, że razem możemy zanotować wspaniały rok – mówił pomocnik na konferencji prasowej przed spotkaniem Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno. 

– Oczywiście, że się martwimy, bo nie osiągamy wyników, jakich byśmy chcieli. Były mecze, w których może nie zasługiwaliśmy na wygraną, ale też nie zasługiwaliśmy na porażki. Jak mówi trener, trzeba znaleźć równowagę, by naprawić błędy w obronie, które kosztują nas kolejne spotkania, a przy tym trzeba też trochę poprawić skuteczność – kontynuował Hiszpan. 

26-latek podczas spotkania z dziennikarzami został jeszcze zapytany o to, czy kryzys, jaki przechodzi drużyna, mieć związek z brakiem Cristiano Ronaldo. – Nie możemy rozmawiać o tym, kogo tu nie ma. Ja tęsknię za Bale'em, gdy go nie ma. Tęsknię za Carvajalem, gdy jest kontuzjowany. Nie szukajmy rozwiązania poza klubem. Trzeba spojrzeć na tę szatnię. Wciąż możemy strzelać mnóstwo goli. Nie płaczemy za kimś, kto nie chciał tu być – odpowiedział. 

Real Madryt o godzinie 21:00 podejmie na własnym boisku Viktorię Pilzno w meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów. Dla Królewskich będzie to niejako przetarcie przed niedzielnym El Clasico. 

Źródło: Real Madryt
fot. pressfocus

Piotr Sturgulewski