Szkoleniowiec Śląska Wrocław, Ivan Djurdjević zabrał głos na konferencji prasowej przed spotkaniem z Rakowem Częstochowa, które zostanie rozegrane w ramach 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Śląsk Wrocław znajduje się w słabej formie w obecnym sezonie. Podopieczni Ivana Djurdjevicia są na jedenastym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 29 punktów na koncie. W najbliższej 24. kolejce „Wojskowych” czeka duże wyzwanie. Ekipa z Wrocławia zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, który jest liderem tabeli. Mecz odbędzie się dzisiaj o godzinie 20:30.
Ivan Djurdjević zabrał głos na konferencji prasowej przed meczem z Rakowem Częstochowa.
– Nie mamy zbyt dużo wariantów. Na pewno dwa. Dzisiaj mamy trening przedmeczowy, jutro też jest trening. Będziemy chcieli zobaczyć, który z tych wariantów jest dla nas najlepszy. Po wyborach kapitana zespołu, wypada kolej na Erika Exposito. Drużyna wybrała go jako czwartego kapitana i w tym meczu to on będzie prowadził zespół. Na tym etapie nie będziemy już kombinować. Nawet nie ma jak. To ustawienie, którym graliśmy w ostatnich kilku meczach, cały czas nam pasuje. Momentami jest dobre, momentami przynosi punkty i widzimy, że to w nim zespół czuje się najlepiej. Tak będziemy grali. Na pewno kartki są też jednym z elementów gry. O ile kartka złapana jest za walkę albo za jakiś faul taktyczny, to jest to zrozumiałe. Ale sposób, w jaki kartki złapali Erik Exposito czy John Yeboah, szkodzi zespołowi. Warunkują przy tym to, jak wąską mamy kadrę. Takie rzeczy według regulaminu też są karane i takie kartki nam nic nie dają. Jeśli zawodnik walczy i ta kartka po prostu coś daje zespołowi, nawet jeśli to jest czerwona kartka w ferworze walki, nie mam z tym żadnych problemów – powiedział na konferencji prasowej Ivan Djurdjević.
– John na pewno jest zawodnikiem, który się mocno rozwinął, przede wszystkim dzięki temu zespołowi. Zespół gra dla niego, a on dla zespołu. To pierwszy klub w piłce seniorskiej, w którym John strzelił 8 bramek. W swojej karierze strzelał po dwie lub trzy. W piłce seniorskiej to jest dla niego duży krok. To wiąże się też z tym, że będzie miał wzloty i upadki. Jest jeszcze w takim wieku. John na pewno ma w sobie dużo pokory i jest pewnych rzeczy świadomy. Uważam, że wiele rzeczy przed nim. To zawodnik, który dopiero się rozwija i wciąż może zrobić duży postęp – dodał.
– Raków nieraz pokazał już na co ich stać. To zespół mocny pod każdym względem – zarówno taktycznym, jak i przede wszystkim fizycznym. To zespół, który gra bardzo intensywnie i miażdży przeciwników swoją intensywnością. Na pewno mamy jakiś plan na ten mecz. Zawsze go mamy. Jesteśmy optymistami w każdym meczu. To jest piłka nożna. Oni muszą, a my możemy i chcemy. W tym meczu nie będzie problemu mentalnego, który czasami nas blokuje. Zrobimy wszystko, aby jak najlepiej wypaść w tym meczu i zdobyć punkty. Raków – zwłaszcza na tle tych mocnych zespołów – pokazuje swoją przewagę. Na początku miał problemy z tymi słabszymi zespołami, na pewno atak pozycyjny kosztuje ich więcej niż ten atak po przejęciu. Musimy wyjść bardzo skoncentrowani od samego początku, bo wiemy, że Raków jest szczególnie mocny w pierwszych minutach meczu. Czeka nas dosyć trudny, ale ciekawy mecz. Pokazywaliśmy w meczach z mocnymi zespołami, że jesteśmy drużyną, która ma dosyć mocne argumenty i możemy się przeciwstawić każdemu. O ile jesteśmy skoncentrowani. Pod względem mentalnym będziemy przygotowani. Sama ranga tego meczu – gramy przeciwko liderowi, który jeszcze nie przegrał. Każdy z zawodników ma w sobie myśl: “a może to z nami dzisiaj przegrają” – skomentował.
Czas na rewanż za jesień! 🇮🇹
🏆 @_Ekstraklasa_
⚽ #RCZŚLĄ
🕠 20:30
🏟️ Częstochowa
💰 @LVBETpl
📺 @CANALPLUS_SPORT
📱 https://t.co/AlKky6bgE4 pic.twitter.com/4xnWujr6Qm— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) March 10, 2023
– Myślę, że sprawa jest jasna, jeśli chodzi o Erika. Żeby go wyrwać stąd, trzeba za niego zapłacić. Myślę, że historia, która miała miejsce zimą, to już przeszłość i wróci ewentualnie latem. Moim zdaniem w tych meczach, które graliśmy, zmienił swoje podejście. Widać po choćby po liczbie wybieganych kilometrów. Erik jest w pełni przygotowany, skoncentrowany i zespół to widzi. Na pewno mu na tym zależy. Tym bardziej, że jest jednym z kapitanów. To dla nas bardzo ważny i bardzo mocny zawodnik. Wszyscy to wiedzą. Co się będzie działo dalej – ani ja, ani nikt tutaj nie będzie się zastanawiał. Jeśli przyjdzie czas na jego odejście, to odejdzie. Tyle – przyznał.
– Bardzo dobrze zrobiliśmy, że Patryk Szwedzik nie od razu został wrzucony na głęboką wodą. Miał dwa tygodnie przejściowe, żeby poznać klub, mieć mniejszą presję i zagrać w rezerwach, gdzie się pokazał. To, co pokazuje w tygodniu i to, co pokazał w meczu z Cracovią – udowodnił, że zasłużył na tę szansę. Widać, że się nie przestraszył. Momentami tylko mówi, że wszystko dzieje się zbyt szybko. Musi po prostu przestawić na inny rytm gry i inne tempo. Na pewno liczę, że Patryk może nam jeszcze przynieść dużo radości. To cichy chłopak z dużą pokorą. Widać, że to dla niego bardzo ważne, że tu się znajduje i że dostał taką szansę – zdradził.
– Zawsze są jakieś problemy, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Kartki, kilka urazów i wątpliwości przed tym meczem. A przed nami jeszcze spotkanie ze Stalą Mielec. Trzeba to wszystko dobrze zaplanować. Plus jest taki, że w poniedziałek do treningów wraca Patryk Janasik. Po przerwie reprezentacyjnej na pewno wróci Petr Schwarz. Tak naprawdę ta zabawa i fajerwerki zaczną się po przerwie reprezentacyjnej, kiedy będziemy grali z zespołami, które są wmieszane w naszą walkę o utrzymanie – powiedział.
Źródło: Slaskwroclaw.pl