Jagiellonia ostatnie tygodnie ma bardzo burzliwe, zespół opuściło wielu graczy, którzy w większości zasilili składu rywali w PKO BP Ekstraklasie. Transferów do klubu jednak brakuje, wkrótce może się to zmienić.
Jagiellonia do ostatnich kolejek biła się o grę w europejskich pucharach. Miała też sporą chrapkę na mistrzostwo Polski, jednak na finiszu lepsze od nich okazały się drużyny Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań, który ostatecznie zdobył Mistrzostwo. Obie te drużyny solidnie wzmacniają się na sezon 2025/2026. Nieco gorzej sprawa wygląda w obozie Jagielloni.
Białostoczanie muszą pogodzić się, że na obecną chwilę głównie opierają się na transferach wychodzących z klubu. Gorsze jest to, że nie otrzymują za to ani grosza bo w większości pokończyły się im kontrakty. Klub opuścili między innymi Mateusz Skrzypczak, Kristoffer Hansen Jarosław Kubicki czy Michal Sacek. Do tej pory ściągnęli jedynie Dawida Drachala i Dimitrisa Rallisa.
Jak donosi Piotr Gołaszewski z portalu Piłka Nożna – Jagiellonia jest bliska ponownego sprowadzenia do zespołu Bartosza Wdowika. Nie tak dawno został wytransferowany do Bragi, gdzie jednak się nie przebił. Większość poprzedniego sezonu spędził w Hanowerze 96. Tam również nie udało mu się pokazać swoich umiejętności co wykorzystać chce Jagiellonia i ponownie ściągnąć obrońcę do siebie. Rozmowy w tej sprawie mają być w zaawansowanym stadium.
Na tym jednak klub z Białegostoku nie zaprzestanie, w tle trwają rozmowy z kolejnymi potencjalnymi wzmocnieniami. Według tego samego źródła na ich celowniku znajduje się również Cyprian Popielec z Zagłębia Lubin. Poza tym białostoczanie mają poszukiwać dwóch środkowych pomocników i skrzydłowego. To powinno chociaż trochę zrekompensować im straconych graczy, ale wiele wskazuje na to, że Jagiellonie nie będzie w przyszłym sezonie aż tak silna co w zeszłym.

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.