Jerzy Brzęczek wziął udział w konferencji prasowej na początku pierwszego zgrupowania reprezentacji Polski pod jego wodzą.
Szkoleniowiec jest zadowolony z początku zgrupowania, wszystko przebiega zgodnie z planem:
Zgrupowanie rozpoczęliśmy wczoraj. Przybyła część zawodników, która grała spotkania w sobotę, zjawili się piłkarze z ekstraklasy. Rozmawiałem z zawodnikami zaraz po nominacji. Przez pierwsze dni naszych spotkań chcemy wypracować pewną relację, zasady współpracy. Nie będziemy oczywiście mówić publicznie, jak to wszystko ma funkcjonować. Najważniejsza jest drużyna i to, co będzie działo się na boisku – poziom sportowy, wynik i gra. Za to będziemy później rozliczani. Oczywiście, żeby wszystko funkcjonowało odpowiednio musimy współpracować jako grupa. Nie tylko na boisku, ale także poza nim.
Głównym tematem był brak Kamila Grosickiego w kadrze:
Kamil był zawodnikiem, z którym rozmawiałem najwięcej. Ze wszystkich zawodników po mistrzostwach świata do klubu dołączył ostatni. Jasna była sytuacja, że przed zakończeniem okienka transferowego Hull City chciało, żeby zmienił klub. Znamy przecież całą sagę. Przekaz do Kamila był jasny: „Kamil, ja ciebie bardzo potrzebuję, ta reprezentacja również. Ale analizując twoją sytuację przy zmianie klubu najlepszym rozwiązaniem będzie, gdy będziesz pracował u trenera, który cię pozna, poznasz otoczenie, zawodników. Będziesz mógł walczyć o miejsce w klubie i przyjechać na zgrupowanie”. Decyzja nie była spowodowana tym, że nie grał. Ważną decyzją w tej kwestii była sytuacja Kamila, ewentualna zmiana klubu. Na dzień dzisiejszy Kamil wraca do Hull, ma przeprowadzić rozmowę z trenerem i myślę, że będzie walczył o swoje. Potrzebujemy takiego Kamila Grosickiego z eliminacji mistrzostw świata, a nawet jeszcze lepszego.
Odniósł się także do najbliższych planów:
Do końca roku rozegramy sześć spotkań. Bez względu na to w jakim składzie personalnym wyjdziemy na każde spotkanie, naszym celem będzie jedno – walka o korzystny wynik. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zakładamy z góry, że nie mamy szans. Wtedy byłyby małe szanse na rozwój. Wszystko co dzieje się odkąd zostałem selekcjonerem polega na zasadzie obserwacji, analiz. Najważniejsze będzie dla mnie to, jak będę oceniał zawodników na treningach wspólnie ze sztabem. Jak będą zachowywać się w stosunku do tego, co będziemy chcieli im zaplanować na treningach. Mam także na myśli założenia taktyczne, schematy. Później oczywiście to, co teraz sobie wyobrażamy, musimy skonfrontować z praktyką i wprowadzić w życie.
źródło: Łączy nas Piłka
fot. pressfocus