Prezydent Bayernu Monachium, Uli Hoeneß, bardzo ostro wypowiedział się na temat dyrektora sportowego Paris Saint-Germain, Antero Henrique. Cała sprawa dotyczy niedoszłego transferu Jerome’a Boatenga i komplikacji przy negocjacjach.
W ostatnim czasie dużo w mediach mówiło się na temat transferu reprezentanta Niemiec. Zawodnik latem był łączony z wieloma dobrymi europejskimi klubami. Najbardziej o jego usługi zabiegali jednak włodarze mistrza Francji. "Bawarczycy" żądali za swojego gracza 50 milionów euro, jednak Francuzi byli w stanie zapłacić jedynie 40 milionów. Ostatecznie do przenosin doświadczonego obrońcy na Parc des Princes nie doszło. Jak wynika z wypowiedzi działacza Bayernu, negocjacje z "PSG" nie były przyjemne. Hoeneß w rozmowie z "Kickerem" nie szczędził słów krytyki pod adresem dyrektora sportowego "Paryżan", Antero Henrique.
– "Ten człowiek działa na szkodę klubu. Radziłbym, by zmienili osobę, która pełni tę funkcję. Jeśli PSG chce być w europejskiej czołówce, nie może zatrudniać takich osób w tak ważnym miejscu" – skomentował.
W tej samej sprawie również zabrał głos dyrektor sportowy Bayernu, Hasan Salihamidzić.
– "Nie chcę nikogo obrażać, ale nie można się tak zachowywać w stosunku do Bayernu. Nigdy nie czuliśmy, by PSG tak naprawdę zależało na naszym piłkarzu, to było dziwne. Nawet Jerome czuł się dziwnie z powodu ich postawy" – ocenił były piłkarz mistrza Niemiec.
Źródło:Kicker
fot: pressfocus