Kabaretowa Ekstraklasa #21

    Wracamy! Chłopaki nas nie zawiedli, kolejna ligowa kolejka przepełniona gafami, błędami i zaskakującymi wynikami. No właśnie, ale czy na pewno zaskakującymi…? Przekonajmy się! Zapraszam na Kabaretową Ekstraklasę!

    Lech Poznań – Górnik Zabrze: (opis w zdjęciu.)

    Nie ma co ukrywać, mecze Lecha dość często pojawiają się w Kabaretowej Ekstraklasie. Ale kogo to dziwi skoro… no właśnie. Lech nie pokazuje absolutnie nic na boisku, czasami dupę uratuje im Gytkajer, ale poza wyjątkowymi sytuacjami Ci zawodnicy to dno. I może tylko irytować narzekanie na zbyt mocne treningi przed sezonem… Nie zapieprzałeś wcześniej to zapieprzaj teraz – proste. Figuranci na boisku, brak wyników i ciągłe narzekanie na wszystko tylko nie na brak zaangażowania.

    Górnik fantastycznie to wykorzystał, obnażył Lecha w każdym aspekcie i wbił trzy bramki. Wygrana jak najbardziej zasłużona po świetnej grze. W tym wszystkim naprawdę szkoda selekcjonera Nawałki. Zaraz usłyszę głosy, że tak naprawdę nie potrafi trenować i w ogóle jest chu***. I w takich chwilach mam skrytą nadzieję, że odejdzie po sezonie z Poznania i udowodni gdzie indziej, że to nie w nim jest problem. Ot co. Powyższe przebitki chyba jasno pokazują, że w klubie z balonem zamiast stadionu (patrząc z zewnątrz – w środku jest ok) nie dzieje się najlepiej również pod względem sportowym.

    Jagiellonia Białystok – Korona Kielce: Coś…Coś się popsuło…

    No właśnie. Coś. Wydawało się, że trener Mamrot będzie drugim Michałem Probierzem dla Jagiellonii, teraz wygląda to bardziej jak… trener Magiera dla Legii, albo jakiś inny Klafurić. Maszyna się zatrzymała, maszyna nie może ruszyć. Panowie wyglądają jak auto z tylnym napędem na oblodzonej drodze – nie potrafią wyjść z poślizgu. Szkoda, że to kolejny zakręt z rzędu który przerasta możliwości tego auta. Mecz z Koroną to potwierdzenie problemów w Białymstoku. Mówi się, że problem jest głęboko w klubie, że nie są to względy sportowe (przecież zespół ściągnął kilku naprawdę dobrych zawodników) Jak jest naprawdę chyba nie dowiemy się do momentu… a chyba sami się domyślacie. A ja znalazłem coś na podsumowanie tej sytuacji:

    Wisła Kraków – Cracovia Kraków: Świetne widowisko i debile w szalikach

    Wisla i Cracovia postarały się aby w kolejnych derbach Krakowa działo się na boisku. Trzy bramki gospodarzy i niesamowita pogoń gości. Michał Probierz mógł czuć niedosyt, bo przy odrobinie szczęścia mogło tam być 3:3. Wisła była jednak lepsza, obudził się Kuba i z tego należy się cieszyć. Niestety, kibice nie potrafią myśleć i panować nad zwierzęcymi zachowaniami. To jest zbyt dużo, to jest zbyt trudne. Przecież jeżeli jest coś wybudowane za czyjeś pieniądze, ale ma znaczek innego klubu to NALEŻY to rozpier*****. Dlaczego? BO TAK.

    I ten wierszyk może niech zawiśnie na jakiejś fladze za bramką ? Skoro taka duma ze swojego czynu.

    Aktualna sytuacja w Krakowie? Jest jedno takie zdjęcie… Przypadkowo uchwycone i w ogóle…

    Prosze się nie obrażać, tutaj jest miło i (czasami) śmiesznie. Nie spinamy dupek!

    To już koniec Kabaretowej Ekstraklasy, mam nadzieję, że się podobało. Mały przekaz na dziś dla mężczyzn. Panowie, szukajcie kobiet, które będą z taką pasją wspomagały was w pracy, hobby czy czymkolwiek innym. Do następnej kolejki! I pamiętajcie, Ekstraklasa to styl życia!

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.