Karim Benzema jest piłkarzem, który od kilku sezonów wywołuje w piłkarskim świecie naprawdę wiele skrajnych emocji. Bardzo łatwo spotkać się z opinią, że jest on strasznie przeceniany i gra w Realu Madryt tylko dlatego, że jest on pupilkiem Florentino Péreza, bo zwyczajnie nie ma dość umiejętności by grać w tak zasłużonym klubie.
OBSERWUJ AUTORA
Jednocześnie ma też całkiem spore grono prawdziwych wyznawców, którzy potrafią go bronić argumentami równie trafnymi co te, które Francuza oskarżają. Najłatwiej zgodzić się jednak z faktem, że w opinii mainstreamu Karim Benzema jest piłkarzem co najwyżej przeciętnym, w dodatku zdaniem zdecydowanej większości jest on dziewiątką, która nie potrafi wykończyć nawet najłatwiejszej sytuacji i która nigdy nie miała zbyt dobrych liczb? Czy jest to prawda? Raczej nie, ale jednak każde zdanie warto w jakiś sposób poprzeć.
Dziewiątka? Dziesiątka?
Grający już blisko dziesięć lat w Realu Karim Benzema jest piłkarzem, którego bardzo trudno w prosty sposób scharakteryzować. Już samo opisanie jego pozycji potrafi może być nieco problematyczne. Francuz nie zachowuje się jak typowy piłkarz grający na pozycji “dziewiątki”. Jak widać na grafikach z portalu SofaScore aktywność zawodnika Realu zdecydowanie różni się od innych czołowych środkowych napastników. Z wyjątkiem meczu z Eibar Karim najczęściej pojawiał się poza polem karnym. Bardzo często brał na siebie ciężar gry. Liczba podań wykonana przez Francuza była znacznie większa niż miało to miejsce w przypadku pozostałych piłkarzy. Jedynie we wspomnianym przed chwilą meczu z Eibar piłkarz Królewskich wykonywał podania do kolegów mniej więcej tak samo często jak czyniły to inne dziewiątki. Pokazuje to, że jego zadania znacznie różnią się od tych, które ma na przykład Harry Kane.
Patrząc na miejsca, w których najczęściej pojawiał się Benzema nietrudno odnieść wrażenie, że nie jest to piłkarz, który porusza się jak typowy zawodnik grający na szpicy. Również liczba i celność podań każą sądzić, że zazwyczaj nie pełni on roli egzekutora. Pod tym względem przypomina on skrzyżowanie piłkarza grającego na dziewiątce i dziesiątce. Z jednej strony trudno go nazwać typowym napastnikiem, ponieważ częściej bierze się za rozgrywanie akcji niż ich wykańczanie, z drugiej strony nie ma w tym aż tak dużego udziału jak większość pomocników ofensywnych. Bardzo często zawodników o takim profilu nazywa się cofniętą dziewiątką lub po prostu “9,5”. Zawodnicy grający na takiej pozycji tak jak Karim są odpowiedzialni zarówno za zadania napastnika, jak i pomocnika.
Miejsce w Realu
Karim w Realu Madryt już od kilku sezonów pełni dość specyficzną rolę. Z wyjątkiem obecnego sezonu pełnił on rolę cofniętego napastnika, który miał raczej kreować grę niż wykańczać akcje. Zawodnikiem, który zdobywał bramki był wówczas Cristiano Ronaldo. Wtedy też Benzema znajdował się w polu karnym przeciwnika jeszcze rzadziej niż ma to miejsce w tym sezonie. Skutkowało to oczywiście gorszymi liczbami Francuza, ale w samym Realu Madryt nikt na niego specjalnie nie narzekał. Jeżeli klub byłby z niego niezadowolony, to pozbyłby się go, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobił. Najwięcej narzekania na Karima było ze strony kibiców. Oni traktując piłkarza jako tradycyjną dziewiątkę bardzo często krytykowali go za bardzo małą liczbę bramek. Z jednej strony nie było to do końca sprawiedliwe, ale z drugiej trzeba też przyznać, że w ostatnich latach Benzema nie miał szczęścia do wykorzystywania nawet dobrych sytuacji. Pod tym względem dużo lepszy od Viníciusa z tego sezonu nie był. Krytyka wobec niego była więc, ale nie zawsze jej powód był odpowiedni. Kibice często oczekiwali, że będzie robił coś, za co tak naprawdę odpowiedzialny nie był. Jednak z drugiej strony jego dorobek bramkowy i tak powinien być przynajmniej minimalnie większy, ponieważ marnowanie dobrych sytuacji nie było mu obce.
Po odejściu Ronaldo w letnim okienku transferowym bardzo prawdopodobne się wydawało, że Karim już nie będzie mógł grać tak jak grał do tej pory. Później brak transferu zawodnika, który by robił liczby tylko utwierdził w przekonaniu, że teraz odpowiedzialni za to będą przede wszystkim Bale i Benzema. Ten pierwszy stracił już jakiekolwiek chęci na grę w Realu i mimo posiadania warunków by zdobywać bramki hurtowo nie pokazał nawet zalążka dobrej formy. Przez to człowiekiem odpowiedzialnym za bramki musiał zostać Francuz. Ten jednak do takiej gry nie był i w dlaszym ciągu nie jest przyzwyczajony. Z takiej roli dobrze wywiązywał się grając jeszcze we Francji, ale jednak było to dekadę temu. W dodatku w bieżących rozgrywkach jako jedyny z ofensywnych piłkarzy Realu Madryt prezentuje się przynajmniej dobrze i zazwyczaj musiałby się rozdwoić by jednocześnie kreować akcje i je wykańczać. Obecnie sporym problemem Benzemy jest to, że brak formy kolegów zmusza go i do tworzenia, i do kończenia, a jednak jest to niemożliwe. Prawdopodobnie, gdyby miał jakiegoś partnera,
który by przejął jedną z tych funkcji wyglądałoby to lepiej, ale taka sytuacja nie ma miejsca i bardzo często musi być osamotniony w ataku.
Brak partnerów
W bieżącym sezonie trudno być zadowolonym z sytuacji kadrowej Realu. Wśród zawodników ofensywnych Zidane może wybierać obecnie z Isco, Asensio, Viníciusa, Bale’a, Vázqueza, Brahima, Mariano i oczywiście Karima. Pierwszy z nich ma sezon bardzo słaby lub może nawet tragiczny. Isco od początku prezentuje się w najlepszych momentach najwyżej przeciętnie. Jego problemy z wagą i niezbyt profesjonalne zachowanie raczej nie pomagają mu w powrocie na szczyt. Asensio po wspaniałym początku nie tylko się zatrzymał w rozwoju, ale wręcz cofnął. Obecnie trudno powiedzieć, że jest to zawodnik, który gra na poziomie Realu, nawet jeżeli mówimy o Realu w obecnym sezonie. Vini jest piłkarzem, którego dość trudno opisać. Z jednej strony swoje robi i patrząc na to, ile ma lat trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem dobrze. Jednak to wciąż jeździec bez głowy i jak ma zrobić coś, co może mieć poważny wpływ na przebieg spotkania niemal zawsze się gubi i robi coś głupiego. Łatwo usłyszeć, że to dlatego, że jest młody, ale jednak w Realu nie powinno być to aż tak popularne usprawiedliwienie. Vázquez jest za to co najwyżej zmiennikiem. Trudno od niego oczekiwać, że będzie ważną postacią w pierwszym składzie. O obu piłkarzach o nazwisku Díaz trudno cokolwiek napisać, ponieważ obaj nie zagrali zbyt wielu minut.
Reasumując trudno znaleźć w kadrze Realu piłkarza, który by mógł z Benzemą stworzyć dobry duet w ataku. Nawet Marcelo, który do tej pory zawsze prezentował w ofensywie bardzo wysoki poziom zaliczył spory spadek formy i obecnie nie potrafi zrobić takiej różnicy jak robił to do tej pory. Takie osamotnienie nie może wpływać pozytywnie na liczby piłkarza. Karim nie jest też Messim, który samodzielnie zrobi grę. Francuz pod względem technicznym jest bardzo dobry, ale z jego warunkami fizycznymi trudno oczekiwać, że będzie mijał piłkarzy jak tyczki. A do jakichś bardziej wymyślnych akcji bardzo często brakuje albo kogoś, kto piłkę wystawi, albo kogoś, kto tę piłkę umieści w siatce.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: EDEN HAZARD CORAZ BLIŻEJ MADRYTU!
Słabe liczby?
Karim już od lat jest krytykowany za to, że nie potrafi strzelić zbyt wielu bramek w sezonie. Bardzo często można przeczytać, że nigdy nie miał on zbyt dobrego sezonu pod względem skuteczności. Takie pisanie jest jednak przejawem braku wiedzy lub ignorancji. Pod względem liczby zdobytych bramek Francuz wcale nie wygląda gorzej niż chociażby Rául. Gdyby spojrzeć na sezony ligowe, w których Karim miał przynajmniej dwadzieścia bramek Francuz również nie ma się czego wstydzić. Do tej pory ta sztuka udała mu się dwa razy, w sezonach 11/12 i 15/16 (w tym sezonie miał 24 bramki w 27 meczach i gola co średnio 83 minuty), w tym ma na dwadzieścia trafień bardzo duże szanse, ponieważ ma już osiemnaście razy pokonywał bramkarza rywali i wciąż ma sześć kolejek do końca rozgrywek. Jeżeli mu się to uda będzie miał tyle samo sezonów ligowych z przynajmniej dwudziestoma bramkami co Ronaldo i Higuain. Lepszy od niego w XXI wieku będzie pod tym względem już tylko Cristiano Ronaldo. Poza tą czwórką żaden innych piłkarz Królewskich tego w tym tysiącleciu nie dokonał.
Patrząc na te liczby dość wyraźnie widać, że Karim potrafił zdobywać bramki i mylą się osoby, które uważają, że nigdy nie był on skuteczny. Blisko bramka na dwa spotkania przy takiej liczbie występów to bynajmniej nie jest zły rezultat, zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z piłkarzem, który przez większość czasu, który spędził w Hiszpanii nie pełnił roli dziewiątki. Jednak w piłce nie liczą się aż tak bardzo liczby, które już były, a te które są teraz. I również pod tym względem Karim nie ma się czego wstydzić. Pod względem częstotliwości trafień w lidze w tym sezonie nie prezentuje się najgorzej w porównaniu do Kane’a, Lewandowskiego, Aubameyanga, czy nawet Cristiano Ronaldo. Jednocześnie poza Portugalczykiem żaden z nich nie zbliża się nawet do Francuza pod względem liczby i skuteczności
podań. Pod tym względem piłkarz Realu bliżej ma do Kevina De Bruyne niż chociażby Kane’a. Trudno więc powiedzieć, że pod względem jakichkolwiek liczb Francuz w tym sezonie prezentuje się słabo.
Sporo zalet, ale i też wad
Jak już wielokrotnie tutaj wspominano Karim jest piłkarzem bardzo specyficznym o umiejętnościach, które są charakterystyczne zarówno dla pomocnika ofensywnego, jak i dla napastnika. Francuz jest piłkarzem bardzo dobrym technicznie. Prezentuje się bardzo dobrze pod względem gry z piłką przy nodze. Słynna akcja z Atlético w jego wykonaniu nie była przypadkowa i w bieżącym sezonie zdarzały się mecze, w których Benzema raz po raz prezentował zagrania na podobnym poziomie. Również do jego umiejętności rozgrywania nie można się przyczepić, co zostało już dokładnie opisane. Jednak Francuz poza zaletami ma też i swoje wady. Mimo sporej liczby bramek w tym sezonie wciąż można się przyczepić do jego skuteczności. Zdecydowanie za często Karim nie wykorzystuje wydawało się prostych sytuacji. Pod tym względem jednak wciąż jest lepszy od Cristiano Ronaldo. Trzeba jednak pamiętać, że Portugalczyk miał też zawsze więcej prób, co przekładało się też na większą liczbę goli. Brakowało też u niego bramek z tymi największymi rywalami. W LaLiga z zespołami, które kwalifikują się do rozgrywek europejskich zdobył do tej pory zaledwie jedną bramką i zaliczył też jedną asystę, co jest wynikiem bardzo przeciętnym.
Dobry, ale może być ktoś lepszy
Karim Benzema jest bardzo ciekawym piłkarzem, których we współczesnym futbolu nie ma zbyt wielu. Jest on dobrą dziewiątką i dziesiątką. Jednak na żadnej z tych pozycji nie prezentuje on najwyższego możliwego poziomu. I właśnie tu jest jego główny problem. Zamiast niego można w składzie umieścić kogoś, kto będzie na którejś z tych pozycji znacznie lepszy. Karim jest świetnym piłkarzem, ale najlepiej odnajduje się grając u boku zawodnika, który jest od niego znacznie skuteczniejszy. Dlatego tak świetnie wyglądała jego współpraca z Cristiano Ronaldo. Trudno powiedzieć, czy Realowi uda się znaleźć piłkarza, z którym Francuz będzie grał tak dobrze jak z Portugalczykiem. W stolicy Hiszpanii szykują się zmiany i trudno powiedzieć czy będą one dotyczyły też Karima. Do tej pory współpraca zawodnika z klubem przebiegała wzorowo, kibice Realu nie mogli narzekać na profesjonalizm rodaka Zizou, który nigdy nie narzekał i nigdy nie doprowadzał do kontrowersji związanych z jego grą w Los Blancos. Jednak, jeżeli do klubu przyjdzie jakaś dziewiątka, z którą Benzema się nie zgra może być przynajmniej posadzony na ławce. Jego specyficzny styl bycia na boisku może nie pozwolić na granie dwoma napastnikami i zmusić trenera do sporych zmian. Jednak może być to też strzałem w dziesiątkę. Jednak która z tych opcji okaże się prawdziwa przekonamy się dopiero za kilka miesięcy.