blank

    Kosta Runjaić i piłkarze Legii po wygranym pojedynku z Rakowem Częstochowa! „Solidnie przygotowaliśmy się do tego meczu”.

    Kosta Runjaić, Filip Mladenović oraz Bartosz Slisz wypowiedzieli się po meczu z Rakowem Częstochowa. Kilka słów na temat starcia dodał też Marek Papszun, szkoleniowiec rywali. 

    Tego nikt się nie spodziewał… Legia Warszawa bez problemu rozbiła głównego kandydata do zdobycia mistrzostwa Polski, czyli Raków Częstochowa. „Medaliki” nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. „Wojskowi” kontrolowali pojedynek i wygrali 3:1. Bramki na wagę zwycięstwa zdobyli Tomas Pekhart, Rafał Augustyniak i Paweł Wszołek. Gola dla ekipy przyjezdnych wywalczył Bartosz Nowak. 

    Sytuacja w tabeli! 

    Raków Częstochowa nadal znajduje się na pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 61 punktów. Legia Warszawa jest na drugiej pozycji i ma 55 oczek na swoim koncie. 

    Wypowiedzi po meczu Legia – Raków

    Komentarza po zakończeniu spotkania najpierw udzielili Filip Mladenović oraz Bartosz Slisz z Legii Warszawa. Zawodnicy są bardzo zadowoleni ze zdobytych trzech punktów. 

    – Solidnie przygotowaliśmy się do tego meczu. W drugim tygodniu przygotowań analizowaliśmy i mocno trenowaliśmy. W pierwszej połowie graliśmy dobrze piłką, wychodziliśmy spod pressingu i kreowaliśmy swoje sytuacje i strzeliliśmy dwa gole. Szkoda tej straconej bramki. Na pewno bez niej byłoby spokojniej. Nie zmienia to jednak faktu, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Możemy być bardzo zadowoleni. Nie baliśmy się grać piłką. Świetnie uzupełnialiśmy się z Bartkiem Kapustką. Mam nadzieję, że ta współpraca stale się będzie rozwijała. Wszystko jest jeszcze możliwe. Dawno wyrzuciliśmy z głowy jesienną porażkę z Rakowem. Koncentrowaliśmy się tylko i wyłącznie na tym spotkaniu. Dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo. Zagrałem piłkę i odstawiłem nogę na murawę. Nie miałem gdzie indziej odłożyć nogi. Kontakt był, ale decyzja moim zdaniem była słuszna. To była dobra reakcja sędziego na VARze. Atmosfera była świetna. Cieszymy się, że kibice wspierają nas w tak licznym gronie. Mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu. Pamiętajmy o tym haśle – Legia walcząca do końca! Wiedzieliśmy, że Raków musi, a my możemy. Presja była po stronie rywali. My się na tym nie skupialiśmy. Podeszliśmy do tej rywalizacji z chłodniejszą głową – powiedział Bartosz Slisz, cytowany przez „Legia.com”.

    – Wszyscy byliśmy dobrze przygotowani. Bardzo zależało mi, abym zagrał w reprezentacji i utrzymał rytm. Czułem się bardzo dobrze fizycznie i myślę, że było to dziś widać. Jestem bardzo zadowolony z tego meczu, zagraliśmy w taki sposób, w jaki powinien grać mistrz Polski. W taki sposób, w jaki powinna grać Legia Warszawa. Zawsze mówiłem, że Legia ma najlepsze warunki, najlepszych kibiców, najlepsze miasto i co roku musi grać w pucharach. Legia, którą dziś widzieliśmy, była Legią na poziomie europejskich pucharów. Ekstraklasa jest nieprzewidywalną ligą. Zobaczymy, jak Raków zachowa się teraz pod ciśnieniem. Życzę im wszystkiego najlepszego, ale gdy utrzymamy ten poziom to będziemy na bardzo dobrej drodze. Zagraliśmy jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Kontrolowaliśmy spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Oczywiście, straciliśmy gola, ale nie zostawiliśmy im miejsca, by zagrozili nam na poważnie – zdradził Filip Mladenović, cytowany przez „Legia.com”. 

    – Paweł Wszołek ma umiejętności i świetnie wygląda fizycznie. To jego kolejny gol głową. Podałem mu w taki sposób, że nie było mu trudno (śmiech). Chcę zawsze grać na takim poziomie. Asysty i gole mnie nie interesują, bo one przyjdą same, jeśli będziemy grać na takim poziomie. Za trzy dni bardzo ważny mecz. W innych warunkach, w innej atmosferze. To będzie święto w Kaliszu. Drużyna z niższej ligi, która awansowała do półfinału pucharu, zasługuje na szacunek. Ale jeśli zagramy na takim poziomie, to nie poradzimy sobie. Sprawa nowego kontraktu jest otwarta, ja czuję się w Warszawie świetnie. Na ten moment nic jeszcze nie podpisałem. Zobaczymy, co wydarzy się dalej – zakończył doświadczony obrońca.

    Kosta Runjaić (trener Legii Warszawa)

    – Za nami ciężkie spotkania. Obydwa zespoły dobrze grały w piłkę. Ten mecz wyglądał tak, jak się tego spodziewaliśmy. Drużyny dały z siebie wszystko, a to spotkanie było dobrą wizytówką Ekstraklasy i całej polskiej piłki. Bardzo zależało nam na tym, żeby ten mecz zakończyć prawdziwym zwycięstwem – nie tylko trzema punktami, ale również trzema punktami zdobytymi w dobrym stylu. Gratuluję mojemu zespołowi, który włożył dużo zaangażowania w ten mecz. Czasami szczęście jest potrzebne, ale uważam, że zwycięstwo w pełni nam się należało. Raków pokazał z jakiego powodu jest liderem. My przeciwstawiliśmy się swoją dobrą grą. Jestem dumny, podobnie jak cały zespół. To był wspaniały wieczór. Przed nami rywalizacja pucharowa, którą koniecznie musimy wygrać. Różnica w tabeli jest cały czas duża. Z pewnością statystytki Rakowa w kolejnych meczach będą równie dobre. My wykorzystaliśmy swoją małą szansę. Patrzymy jednak tylko w przyszłość. Dziękujemy za niesamowitą atmosferę. Przy takim dopingu gra się o wiele łatwiej. Teraz przed nami kolejne bardzo ważne spotkanie. To tylko jeden mecz, więc musimy być do niego w pełni przygotowani – przyznał Kosta Runjaić, szkoleniowiec Legii Warszawa, cytowany przez „Legia.com”.

    Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa)

    – Gratuluję Legii zwycięstwa. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Rywalizacja cały czas trwa. Gratuluję mojemu zespołowi serii 21. meczów bez porażki. Teraz chcemy patrzeć na przyszłość. Spodziewaliśmy się, że początek może być trudny. Na pewno jednak nie zakładaliśmy, że tak łatwo stracimy bramki. Podnieśliśmy się golem kontaktowym i wróciliśmy do gry. Nie wiem czemu sędzia odwołał rzut karny. Potem świetną interwencją popisał się Rafał Augustyniak. Straciliśmy trzeciego gola, Legia zaczęła grać swobodnie. Wojskowi dali sobie szansę. Mam nadzieję, że spotkamy się z Legią w finale Pucharu, a rywalizacja będzie trwała cały czas na obu polach – ocenił mecz Marek Papszun, którego cytuje „Legia.com”.

    Źródło: Legia.com

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Please enter your comment!
    Please enter your name here

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.