Lewandowski: Lojalność w piłce nożnej nie istnieje

Kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski otwarcie skrytykował kilka spraw w rozmowie z "Der Spieglem".

29-latek rozpoczął swój czwarty sezon w barwach Bayernu Monachium. Jeden z najlepszych zawodników w Bundeslidze jak dotąd słynął ze swojego ugrzecznienia i spokojnych wypowiedzi, ale od sprawy związanej z powołaniami Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego do kadry U-21 na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które odbyły się w lecie tego roku coraz częściej udziela coraz bardziej odważnych odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

Przykładem jest ostatni wywiad dla "Der Spiegla", w którym Polak otwarcie skrytykował ceny za transfery, podejście klubów do nich oraz kwestię touru jego klubu po Azji i nierówną formę. I co ciekawe, trudno się z napastnikiem Bawarczyków nie zgodzić.

– Bayern na żadnego zawodnika nie wyłożył więcej niż 40 milionów euro (wyjątkiem ostatni transfer Tolisso za 41,5 miliona euro – red). Jeżeli klub chce walczyć o najwyższe cele, to musi sprowadzać najlepszych zawodników. Przez takie podejście najlepsi gracze trafiają do Hiszpanii, Anglii, Włoch czy Francji. 40 milionów euro przy obecnym rynku to przeciętna kwota.

– Wysokie kwoty za transfery? Skoro jest klub, który jest w stanie tyle zapłacić, to reszta musi się z tym pogodzić i szukać następców. Takich transakcji będzie tylko więcej. Lojalność to piękne słowo, ale ono nie istnieje obecnie w piłce nożnej. Ważniejsze są pieniądze i sukces. Pomysłu związanego ze strajkiem piłkarza nie podzielam, ale jeżeli zawodnikowi zależy na transferze, to on prędzej czy później do niego doprowadzi. Chociaż jeżeli transfer Alexisa doszedłby do skutku i zarabiałby 25 milionów euro rocznie, to może to doprowadzić do zazdrości i nieufności. Kominy płacowe tylko pogorszą sytuację. Zapewne kilkunastu z nas poszłoby wtedy do zarządu po podwyżkę – kontynuował "Lewy".

– Motywacja podczas touru przychodziła mi z wielkim trudem. Bardziej skupiałem się na nowym triku czy idealnym podaniu, który chciałem wykonać. Rozumiem krytykę, jest ona uzasadniona. Lepsza była dla mnie odpowiednia regeneracja, odżywianie i dobry trening. Do wszelkich takich wyjazdów podchodzę sceptycznie. Motywacja przyjdzie z czasem. Inaczej się nastawiamy na Real, inaczej na taki Freiburg. W większości meczów możemy grać, jak na treningach i się nie przemęczać. Dobrze, że jest RB Lipsk, który nas do zwiększonego wysiłku zmusza. Oby było więcej takich drużyn – zakończył Polak.

Przypomnijmy, że "Lewy" ma na swoim koncie już trzy bramki w dwóch meczach Bundesligi. Przed zespołem byłego piłkarza Lecha dwa ważne starcia – w najbliższą sobotę zagrają na wyjeździe z Hoffenheim, a cztery dni później w ramach Ligi Mistrzów podejmą u siebie RSC Anderlecht, w barwach którego gra Łukasz Teodorczyk.

źródło: Der Spiegel

fot. Pressfocus

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Zobacz również

Szok! AS Roma dogadała się nowym trenerem?

Claudio Ranieri, choć wykonał kawał dobrej roboty w AS...

Manchester United dopina transfer napastnika!

"Czerwone Diabły" obecny sezon chcą jak najszybciej zapomnieć. Myślami...

Znamy przyszłość Krzysztofa Piątka!

Po drugim, bardzo udanym, sezonie w barwach tureckiego Basaksehiru...

Bednarek bliski zmiany klubu?

Z pewnością nie takiego sezonu oczekiwał reprezentant Polski -...

To oni chcą Szymańskiego! Jest pierwsza oferta!

Wiele wskazuje na to, że Sebastian Szymański po dobrym...

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.